Wywiad z p. Markiem Bykowskim, Prezesem Wielkopolskiego Związku Piłki Siatkowej, członkiem zarządu Polskiego Związku Piłki Siatkowej:

Witamy serdecznie. Jest Pan osobą powszechnie znaną w środowisku siatkarskim. Czy mógłby się Pan przedstawić naszym internautom?

Marek Bykowski lat 58, duchem sporo lat mniej, przez wiele lat najpierw założyciel a później dyrektor generalny ogólnopolskiej firmy handlowej, członek zarządu klubu sportowego AZS AWF Poznań, członek Zarządu PZPS od 2004 roku, sekretarz organizacyjny Zarządu Polskiego Związku Piłki Siatkowej od 2008 roku, członek Komisji Rozwoju FIVB od 2006 roku, prezes Wielkopolskiego Związku Piłki Siatkowej od 2008 roku,

Jak zaczęła się Pana kariera w sporcie?

Nie nazywałbym mojej działalności „karierą”, staram się zawsze spoglądać na swoją działalność społeczną jak na hobby realizowane bardzo poważnie. A do sportu a mówiąc konkretnie siatkówki trafiłem przypadkowo. Przed kilkunastu laty poznałem Andrzeja Miciula, osobę związaną od wielu lat z klubem AZS AWF Poznań, któremu pomagałem ponad 10 lat temu przekazywaniem niedużych środków finansowych dla sekcji siatkówki. A za faktyczny początek działalności w sporcie uznaję moment ,kiedy stałem się działaczem klubu sportowego AZS AWF Poznań.

Jak trafił Pan do struktur i działalności w AZS AWF Poznań?  Co należało do Pana obowiązków?

Wiosną 2003 roku poszedłem obejrzeć mecze poznańskich siatkarek ze Stalą Bielsko Biała. Były to finałowe spotkania o mistrzostwo Polski, niestety przegrane dwukrotnie w Poznaniu. Była to także okazja do odnowienia kontaktu z Andrzejem Miciulem. Pojechałem na mecze rewanżowe do Bielska Białej, poznałem bliżej problemy rozpadającej się sekcji  siatkówki, zmartwiony nimi postanowiłem wspomóc działania mające na celu utrzymanie tego zespołu w najwyższej klasie rozgrywek. Kropkę nad „i” postawiłem po zrealizowaniu prośby redaktora Radosława Patroniaka z ówczesnej Gazety Poznańskiej, który zwrócił się do mnie z zapytaniem o możliwość zorganizowania i sfinansowania przeze mnie uroczystości zakończenia sezonu siatkarskiego. Ponieważ wówczas prowadziłem w Teatrze Nowym w Poznaniu restaurację Zapadnia, zaakceptowałem tę prośbę i przystąpiłem do działania. Mam nadzieję, że do dzisiaj zawodniczki wspominają tę uroczystość na głównej scenie teatru, było dostojnie, sentymentalnie i z pomysłem. Największą dla mnie nagrodą za zorganizowanie i sfinansowanie tego projektu były słowa Małgorzaty Niemczyk- Wolskiej, która na zakończenie uroczystości powiedziała „zdobyłam wiele tytułów mistrzyni Polski, ale nigdy nie było takiej wspaniałej uroczystości na zakończenie sezonu”. Po takich słowach trudno było odmówić prośbie Andrzeja Miciula o wsparcie finansowo-organizacyjne dla siatkarek AZS AWF Poznań.
Nie miałem zakresu obowiązków przygotowanych na piśmie przez kierownictwo klubu, moje obowiązki wynikały z mojej odpowiedzialności za losy zespołu.

Czy trudno było utrzymać poznańską drużynę siatkarek w najwyższej klasie rozgrywkowej przez tyle sezonów? Zaplanować budżet? Jakie są Pana osobiste odczucia dotyczące osiąganych przez Akademiczki wyników? Jakie sukcesy i jakie porażki odniosły?

Za mojej kadencji szefa sekcji siatkówki zespół było bardzo trudno utrzymać w najwyższej klasie rozgrywek przez kolejnych 5 sezonów. Powód był jeden: finanse. Przez pierwsze trzy lata gdyby nie wsparcie władz Miasta Poznania i moje darowizny na rzecz klubu oraz opłacanie przeze mnie dużej części kontraktów to drużyna już znacznie wcześniej zniknęłaby z siatkarskiej mapy Polski w najwyższej klasie rozgrywek. Budżet można było planować bardzo łatwo, znacznie trudniej wyglądała jego realizacja. Próby pozyskania poznańskiego biznesu niestety nie trafiały na podatny grunt. W okresie ostatnich trzech sezonów mogliśmy liczyć na dodatkowe wsparcie firmy  Swarzędz Meble i w jednym sezonie przedsiębiorstwa IDM SA z Krakowa. Sił i możliwości starczyło do końca sezonu 2006/2007. Jesienią 2007 roku nowy zarząd ze Swarzędza podjął decyzję o rozwiązaniu kontraktu sponsorskiego, co stało się początkiem końca udziału zespołu w najwyższej klasie rozgrywek. Nie mając innej możliwości rozliczenia zobowiązań finansowych wobec zawodniczek zarząd klubu AZS AWF Poznań podjął decyzję o sprzedaży miejsca w Plus Lidze Kobiet zespołowi KS Pałac Bydgoszcz. Po zakończeniu negocjacji z zespołem bydgoskim podjąłem decyzję o rezygnacji z pełnienia funkcji prezesa sekcji siatkówki klubu sportowego AZS AWF Poznań.
Próbując ocenić wyniki siatkarek w okresie mojego 5-lecia powiem w ten sposób: dla mnie wynik sportowy był zadowalający a porażką był upadek zespołu po tych kilku latach starań o utrzymanie siatkówki kobiecej w najwyższej klasie rozgrywek.

Co Pana zdaniem sprawiło, że z siatkarskiej mapy Polski zniknęła męska, poznańska siatkówka na poziomie przynajmniej pierwszoligowym?

W mojej ocenie głównym powodem jest brak mody na siatkówkę ligową wśród poznaniaków, co przenosiło się zarówno na małą liczbę kibiców na meczach jak i na brak zainteresowania sponsorów. Poznań jest zdominowany przez piłkę nożną i bardzo trudno będzie to zmienić w najbliższym okresie. A takim bezpośrednim powodem upadku zespołu „Poznańskich Tygrysów” było przyjęcie niewłaściwej drogi budowy tego zespołu. Kupowanie miejsca w I lidze, rozdmuchanie aspiracji do gry w PLS i zniknięcie głównego sponsora nie ułatwiało zapewnienia istnienia zespołu.

Czy mógłby Pan zdradzić naszym internautom kulisy przyznania Poznaniowi drugi rok z rzędu organizacji finałów Pucharu Polski siatkarek oraz siatkarzy? W jaki sposób można zdobyć bilety na te wielkie wydarzenia o zasięgu ogólnopolskim?

Organizację Finału PP w ubiegłym roku zawdzięczamy wsparciu finansowemu firmy ENEA SA z Poznania oraz spółce PLPS SA z Warszawy, która zaufała Poznaniowi i przy moim skromnym udziale w podejmowaniu tej decyzji przyznała nam prawo do zorganizowania tych turniejów.
Niestety nie mogę potwierdzić wcześniejszych zapowiedzi zorganizowania kolejnych turniejów finałowych w Poznaniu  w 2009 roku.

Jest Pan jednym z członków zarządu Polskiego Związku Piłki Siatkowej. Czym różni się działalność w PZPS-ie od tej w skali województwa?

Uważam, że główna różnica wynika z zakresu kompetencji tych stowarzyszeń. PZPS odpowiada za rozwój siatkówki w Polsce, za wizerunek Polskiej Siatkówki, za kadry narodowe we wszystkich kategoriach wiekowych, za SMS-y, za organizację rozgrywek centralnych, za system szkolenia w Polsce itd.
WZPS odpowiada za rozgrywki wojewódzkie, za szkolenie młodzieży, za kadry wojewódzkie. Zakres kompetencji obu stowarzyszeń jest podobny, różnica wynika tylko ze skali działalności i oczywiście także możliwości finansowych.

Co skłoniło Pana do startu w wyborach na Prezesa WZPS? Co należy do Pana codziennych obowiązków?

Odpowiem krótko, głównym powodem była rezygnacja poprzedniego rezesa Krzysztofa Ratajczaka i namaszczenie przez niego mojej kandydatury.
Trudno mówić o codziennych obowiązkach, tę pracę wykonuje Pani Lidia Kołodziejczak, której korzystając z okazji dziękuję za prawidłowe prowadzenie Biura związku.

Jak oceni Pan obecną kondycję wielkopolskiej siatkówki?

Nigdy tak nie jest, że można czuć pełną satysfakcję, jest wiele przestrzeni do zagospodarowania, w Wielkopolsce mamy coraz więcej nowych hal sportowych a nie we wszystkich siatkówka jest jedną z najpopularniejszych dyscyplin sportowych.

Jak oceni Pan ideę powstania naszego Klubu? (SKF KS Poznań został założony przez pasjonatów siatkówki, a najstarsze działające w nim osoby mają ok. 25 lat)

Wypada tylko pogratulować wszystkim osobom kochającym siatkówkę i działającym w SKF KS Poznań, takie przykłady należy powielać.

Jakie rady ze swojego bogatego doświadczenia mógłby Pan przekazać  w budowaniu silnych podstaw dobrego klubu?

Moje doświadczenie w sporcie jest znacznie mniejsze niż w biznesie. A rada: czuć się zawsze młodym duchem, umiejętnie planować, mierzyć siły na zamiary i być konsekwentnym.

Nasz klub zorganizował już wiele imprez dla młodzieży. Czy bywa Pan na imprezach młodzieżowych i czy śledzi Pan na bieżąco wyniki wszystkich lig działających pod egidą związku?

W miarę możliwości czasowych bywam na zawodach młodzieżowych, postaram się odwiedzić również halę sportową, w której mecze rozgrywa zespół SKF KS Poznań, proszę tylko o wysyłanie mi bieżącego terminarza.

Jak oceni Pan poziom pracy sędziów WZPS?

Uważam, że znacznie mniejszym problemem są ewentualne niedostatki w pracy sędziów. Większym problemem jest małe zainteresowanie udziałem w nowych kursach sędziowskich.

Jak ocenia Pan organizację meczów w niższych ligach?

Ewentualne uwagi dotyczące spraw poziomu organizacyjnego meczy powinni przekazywać w swoich protokółach sędziowie, nie mam informacji o potrzebie interwencji w tych sprawach, ale cechą charakterystyczną nas wszystkich jest to, ze nigdy nie jesteśmy doskonali.

Jakie cele stawia sobie Prezes WZPS na obecnie trwającą kadencję?

Stabilność organizacyjna Związku, rozwój systemu szkolenia trenerów, likwidacja białych plam siatkarskich w Wielkopolsce.

Jaki jest prywatnie Marek Bykowski? Jakie ma Pan zainteresowania poza siatkówką?

Podobno życzliwi żyją dłużej i takim staram się być na co dzień. Lubię wypoczywać w Puszczy Noteckiej w domu weekendowym. Od wielu lat pracuję amatorsko z kamera filmową, moim jednym z najlepszych filmów jest reportaż z mistrzostw świata w siatkówce w Japonii. Lubię teatr, przez kilka lat byłem pomysłodawcą i producentem kabaretu wystawianego w teatrze Nowym w Poznaniu. Wyprodukowałem także dwa spektakle teatralne.

Czego należy życzyć Prezesowi WZPS na rok 2009?

Na pewno zdrowia, wytrwałości w nieuleganiu pokusom kulinarnym i życzliwości wokół siebie.

Serdecznie dziękuję za rozmowę.

By admin