Bez niespodzianki zakończył się pojedynek  Piątki Turek z UKS Rataje-ZSO 4 Poznań. Poznaniacy przeważali przez całe spotkanie i nie pozwolili ani na chwilę pomyśleć rywalom o możliwości wygrania choćby seta. Bardzo pewnie wygrali  mecz o mistrzostwo III ligi A z drużyną z Turku, która przed spotkaniem wierzyła w szansę walki o miejsca premiowane barażem o prawo gry w drugiej lidze siatkarzy.

Około godziny trwał ten pojedynek .

Drużyna z Turku  nie była w stanie nawiązać walki z aspirującymi do baraży o II ligę poznaniakami. Spotkanie rozpoczęło się od badania możliwości przez obu przeciwników. Do stanu 10:10 gra była wyrównana. Oba zespoły traciły punkty przez własne błędy. Zmieniony nieco kadrowo zespół Rataj pierwszy opanował nerwy i stopniowo zaczął oddalać się od przeciwnika. Gospodarze robili, co mogli, ale nie byli w stanie nawiązać walki z dobrze grającymi Ratajami i w pierwszej partii polegli do 18..

Druga partia bez historii. Dominacja Rataj zaznaczyła się od samego początku. Najpierw 6:2 później 22:12 i przy tym stanie grała już w Ratajach  szóstka z rezerwy a zawodnicy Piątki Turek zdołali wywalczyć w tym secie 20 oczek.

Początek trzeciej odsłony, to podobnie jak w drugim secie dominacja ekipy Zbigniewa Woźniaka która szybko odskoczyła na 9 oczek (10:1), a następnie sukcesywnie powiększała przewagę (18:7)i (23:9). Zawodnicy z Turku byli zupełnie bezradni wobec dobrej gry przeciwnika, który punktował raz za razem i bezsprzecznie dominował na parkiecie kończąc  tego seta do 13. Zawodnicy z Poznania mogli spokojnie  wyjeżdżać z Turku z kompletem punktów.

Zagraliśmy profesjonalnie jako zespół. Nastąpiło trochę zmian w składzie, ale to nam tylko pomogło w odniesieniu zwycięstwa bez straty seta. Cieszy bardzo dobra i mądra gra całej drużyny. Super pozytywny akcent to udany debiut w tej drużynie Roberta Pszczółkowskiego który rozegrał bardzo dobre zawody. Sukcesem do zwycięstwa był  niezły odbiór i nasza kąśliwa zagrywka – powiedział trener Rataj Zbigniew Woźniak.

Piątka Turek  : UKS Rataje-ZSO4 Poznań 0:3
(18:25, 20:25, 13:25)