To był weekend na, który kibice siatkarek SKF KS Poznań czekali bardzo długo.
Wczesnym rankiem, bo już po godzinie siódmej młodziczki pojechały na zawody ligowe do Trzcianki. W busie panowała bardzo dobra atmosfera, a zawodniczki podróż spędzały na rozmowach. Przed godziną dziewiątą bezpiecznie dotarliśmy do Trzcianki.
Pierwsze co rzuciło się nam w oczy to duże zimno, które panowało w hali. Młodziczki jakby nie rozgrzane, a może jeszcze trochę zaspane po słabej postawie przegrały z MKS MDK Trzcianka 2:0 popełniając w tym spotkaniu masę własnych błędów.
W drugim meczu zagraliśmy z UKS Olimp II Września i pierwszy set to już była dużo bardziej ambitna postawa naszych młodych siatkarek. Objęliśmy prowadzenie w spotkaniu 1:0, ale w drugiej partii wygrały rywalki i było 1:1. Losy spotkania rozstrzygnęły się dopiero w trzecim secie. Drużyna z Poznania wygrała tego seta 15:12 i tym samym całe spotkanie 2:1. To było trzecie ligowe zwycięstwo młodziczek co nas bardzo cieszy.
Trener Gapik nie był jednak zadowolony z postawy swoich podopiecznych i było widać, że w drodze powrotnej do Poznania dużo czasu poświęcił na analizę wydarzeń z Trzcianki.
Młodziczki w drodze powrotnej trochę nas zaskoczyły. Było widać zmęczenie dziewczyn, które w większości spały.
W Trzciance na trybunach pojawili się kibice naszego zespołu, którymi byli tym razem Małgorzata i Robert Wawrzyniak.
Przed godziną piętnastą zespół młodziczek wraz z opiekunami dotarł już w pobliże hali CS Politechniki Poznańskiej. Ostatnie minuty przed wejściem na halę spędziliśmy w poznańskiej Galerii Malta.
Po szesnastej wszyscy dotarliśmy już do hali, a przed godziną szesnastą trzydzieści zaczęły przybywać zawodniczki zespołu trzecioligowego, które były w większości wyraźnie zaskoczone tak liczną obecnością młodszych koleżanek.
Rozgrzewka przebiegła sprawnie, a w jej trakcie wręczono nagrody dla najlepszych zawodniczek w sondzie na stronie skfks.pl.
Przed godziną osiemnastą hala była już zapełniona przez naszych kibiców, ale byli również kibice gości.
Spotkanie w hali Politechniki to było to na co czekaliśmy bardzo długo. Licznie przybyli fani, głośny doping od początku spotkania do samego końca, radość i zwycięstwo, a przede wszystkim udane, a momentami fenomenalne zagrania naszej drużyny. Siatkarki SKF KS Poznań niesione dopingiem swoich kibiców w czym duża zasługa młodziczek, które aktywnie wsparły starsze koleżanki potrafiły zagrać z radością. Momenty trudne w tym spotkaniu były, ale drużyna potrafiła wrócić do swojej gry bardzo szybko. Dziewczyny wspierały się w trudnych chwilach, a w dobrych cieszyły ze swoich udanych zagrań. Znakomite spotkanie rozegrała Luiza Kwiatek, której wyraźnie pomogła obecność w hali dawno nie oglądanej na spotkaniach mamy – p. Sylwii.
Angelika Halczak potwierdziła, że na dziś jest środkową, która regularnie powinna występować w wyjściowym składzie. Bardzo dobre spotkanie rozegrała Julia Arendz, która wielokrotnie po swoich wystawach wysyłała koleżanki do ataku na czystej siatce lub pojedynczym bloku rywalek. Marta Tujek rozegrała kolejne spotkanie, które powinno dodać jej wiary w siebie, bo to był dobry wieczór sympatycznej Marty. Bardzo dobrą zmianę dała Sandra Pierzchała, która odmieniła losy spotkania w drugim secie. Spotkanie do udanych powinna zaliczyć środkowa Anna Baranowska oraz libero Joanna Przybylska. Początek meczu w wykonaniu Anety Ngamayamy był bardzo obiecujący jednak w dalszej części gra nie wyglądała tym razem tak dobrze i trener zdecydował się na zmianę. Każdy ma prawo do słabszej chwili i na pewno sobotnie spotkanie nie powinno Anety w żaden sposób przekreślać, a że jest ważną częścią zespołu wiemy wszyscy. Rezerwowe zawodniczki wspierały grające koleżanki.
Przy mówieniu o rezerwowych na tym spotkaniu bardzo ważnym i pozytywnym elementem była postawa kapitan zespołu Zofii Barwickiej. Zawodniczka, która tym razem ze względu na nie do końca wyleczoną kontuzję palca pozostała w kwadracie dla rezerwowych zaprezentowała to co czego już dawno w kwadracie dla rezerwowych nie widzieliśmy.
Kapitan zespołu przez większą część spotkania nieustannie wykonywała różnego rodzaju ćwiczenia rozciągające, a tym samym była gotowa na każde wezwanie trenera do wejścia na boisko. To był pokaz wysoce profesjonalnego podejścia i jest to bardzo cenne.
Tym razem Zosia nie pojawiła się jednak na boisku, bo spotkanie ułożyło się dla nas tak dobrze, że nie było sensu podejmować przed najważniejszymi spotkaniami sezonu ryzyka doznania kontuzji przez tą bardzo cenną dla drużyny zawodniczkę.
Atmosfera spotkania w hali Politechniki była niesamowita, a wyraźny doping pomógł, ale i trochę pozytywnie rozluźnił nasze dziewczyny, które w minioną sobotę pozostawiły po sobie bardzo dobre wrażenie.
Wszystkim zawodniczkom, dzięki którym przeżywaliśmy emocje minionej siatkarskiej soboty oraz wszystkim kibicom naszych siatkarek serdecznie dziękujemy za wspólne emocje.
Bez wątpienia to właśnie kibice byli w hali Politechniki ósmym zawodnikiem naszej drużyny i mieli duży wkład w zwycięstwo naszych zawodniczek.
Serdecznie dziękujemy !!!
Do zobaczenia na kolejnych spotkaniach z udziałem naszych zawodniczek !!!