W sobotni wieczór niestety przegraliśmy 1:3 z zespołem SPS BoxPro Volley Piła i tym samym to Pilski zespół awansował do ścisłego finału rozgrywek. Po zamieszaniu z terminarzem w końcu udało się rozegrać spotkanie, pewnie decyzja o przełożeniu meczu i brak możliwość uzyskania kompromisu podgrzał rywalizację co było czuć na trybunach. Chyba nie często sala Politechniki jest zapełniania tak jak to było w sobotę. Po naszej stronie ogromne wsparcie ze strony kibiców, rodzin ale i młodszych zawodniczek naszego Klubu, po stronie Piły również mocna ekipa z bębnami i czego nie pochwalamy z megafonami. Nie pochwalamy gdyż doping winien iść z gardła a nie z wzmacniacza, który osiąga ponad 80 decybeli i jest kierowany z odległości 3 metrów w uszy zawodników. Zwracaliśmy na to uwagę bezpośrednio do przełożonego zespołu jednak kibice mają swoje racje i prawa. Mamy tylko nadzieję, że nikt nie zgłosi się niedługo z problemem zdrowotnym bo hałas był przeogromny.
Co do samego meczu to stał on na bardzo dobrym poziomie. pomimo braku z naszej strony rytmu meczowego (był to nasz zaledwie 4 mecz w przeciągu 3 miesięcy) postawiliśmy się rywalowi. Pierwszy set padł łupem przyjezdnych, jednak to nas nie złamało i w drugim zagraliśmy jeszcze lepiej doprowadzając do remisu w setach. Decydujący był 3 set, od samego początku to Pilanki uzyskały przewagę 3 pkt i to do 20 pkt to wyglądało. My mielismy swoje zrywy, zrywy, które doprowadziły do zmniejszenia strat a nawet do wyrównania. Jednak wówczas pomimo doświadczenia zagotowały nam się głowy i robiąc w końcówce 2 błędy w polu serwisowym oddaliśmy najważniejszego seta SPSowi. Szkoda, bo wiara i nadzieja była, walkę podjęliśmy, przeciwnik czuł, że nie jest łatwo ale jak to w sporcie bywa, czasami się nie udaję.
Gratulujemy zespołowi z Piły, życzymy im powodzenia w finale a My już myślimy o meczach o 3 miejsce. Przyjdzie nam się zmierzyć z UKS Piątka Turek w szalonym terminarzu gdyż, gramy w sobotę 1 mecz a 2 mecz już dzień później w niedzielę. Czasu na regenerację nie będzie dużo ale rękawice są gotowe i walkę podejmiemy.
„Zacznę od tego, że jestem dumny z mojego zespołu, zebraliśmy się w dość krótkim czasie a mimo to zbudowaliśmy zespół, który wygrał ligę zasadniczą, podjął rywalizację o finał, walczył do samego końca, dał nam wszystkim po raz kolejny wiele wspaniałych emocji, które ja osobiście długo będę pamiętał.” powiedział po meczu Trener Damian Gapik
„Głośno będę mówił jednak, że terminarz 3 ligi nie może być dopasowywany pod sport młodzieżowy, w najważniejszym momencie sezonu zespoły seniorskie są po prostu bez rytmu meczowego. Wśród całej stawki jesteśmy jedynym zespołem seniorskim, który dorównał zespołom młodzieżowym, które trenują po 5x w tygodniu, tym bardziej brawa dla mojego zespołu” – dodaje Trener Damian Gapik.
Jeszcze raz serdecznie dziękujemy za ogrom wsparcia ze strony Naszych kibiców, widzieliśmy wiele znajomych twarzy w tym nasze były zawodniczki: Martę Tujek, Karolinę Geremek-Nawracała czy Julię Krause. „To super uczucie, kiedy gra się przy pełnych i żywych trybunach, super kiedy wśród kibiców dostrzega się byłe podopieczne, aż szkoda, że ten sezon się kończy….” mówi Trener Damian Gapik.