SKF Politechnika Poznańska – KS Energetyk Poznań 2:3 (25:10, 25:22, 20:25, 18:25, 12:15)
Skład SKF: Pierzchała(c), Pachurka, Gapik, Halczak, Kohut, Gudowicz, Przybylska(l), Szczurek(l), Kwiatek, Radzewicz, Bińczycka, Koziorowska.
Trener SKF: Przemysław Wodzień.
Do spotkania derbowego w Poznaniu stanął faworyzowany przed meczem KS Energetyk Poznań oraz zbierająca swoje doświadczenie ekipa SKF Politechniki.
Kameralna hala Politechniki zapełniła się kibicami obu ekip, którtzy grającym zawodniczkom stworzyli kapitalną atmosferę.
Początek spotkania to set marzenie dla miejscowych, które zmiażdzyły rywalki wygrywając 25:10 w secie w, którym miejscowym wyszło niemalże wszystko, a ilość wykonanych bloków pokazuje kto prowadził grę, bo było ich, aż 9. Wygrana 25:10 w pełni oddaje przebieg tej partii na boisku.
Druga partia to początkowo kapitalna gra podopiecznych Przemysława Wodzienia, które prowadziły już 10:4 i 11:6. W tym momencie gra gospodyń spotkania się zacięła, a przez słabszą zagrywkę i zwiększoną ilość własnych błędów do głosu dochodzą przyjezdne, które wychodzą na prowadzenie 16:12. Trener gospodyń decyduje się na zmianę i w miejsce słabiej dysponowanej w sobotę Gudowicz wprowadza rezerwową Radzewicz, która daje Politechnice drugie życie i miejscowe po emocjonującym finiszu wygrywają 25:22 obejmując prowadzenie 2:0.
Trzeci set to coś co zna tylko kobieca siatkówka. Drużyna Wodzienia jest już blisko wygranej, ale nie robi nic, aby ją przypieczętować. Przyjezdne prowadzone przez Marcina Patyka łapią drugi oddech i wychodzą na wysokie prowadzenie. Momenty walki gospodyń to było za mało i goście finiszują z zasłużoną wygraną 25:20.
Kolejna odsłona spotkania to walka miejscowym z własnymi słabościami oraz emocjonalna gra Energetyczek, które uwierzyły, że można, a gdy trener Patyk zdjął podstawowe zawodniczki to rezerwowe przyjezdnych dały trenerowi sporo do myślenia rozgrywając zdecydowanie lepsze spotkanie od podstawowych siatkarek klubu z ul. Bukowskiej w Poznaniu. Wygrana 25:18 i wyrównanie na 2:2 w pełni oddaje przebieg wydarzeń na boisku.
Decydująca odsłona zaczyna się od 10:5 dla przyjezdnych co ustawia spotkanie. Końcówka momentami trudna dla obu ekip i wynik 12:15 oraz porażka miejscowego zespołu 2:3 pomimo prowadzenia 2:0.
Dziękujemy kibicom obu ekip, którzy w hali Politechniki stworzyli kapitalną atmosferę do sportowej walki obu ekip.
To były prawdziwe derby miasta, a obie ekipy miały swoje szanse na wygraną.
W drużynie Politechniki na bardzo wysokim poziomie zagrały Paulina Pachurka, Joanna Szczurek oraz Sandra Pierzchała i Joanna Przybylska, a reszta naszych siatkarek walczyła również bardzo dzielnie. Do póki starczyło sił walczyliśmy bardzo odważnie.
Za tydzień spotkanie z Policami – będziemy walczyć!