UKS ZSMS Poznań – SKF KS Poznań 0:3(19:25, 19:25, 23:25)

Skład SKF: Pierzchała(c), Barwicka, Geremek, Kohut, Ngamayama, Radzewicz, Przybylska(l) oraz: Mikołajczak.

Trenerzy: Zbigniew Woźniak i Danuta Majcher.

Spotkanie derbowe pod trzecioligową siatką dostarczyło nadspodziewanych emocji.

Z jednej strony szalona ambicja i ogromne emocje młodych siatkarek z os. Tysiąclecia, a z drugiej słabsze, niż zwykle w sezonie spotkanie naszego zespołu.

Początek spotkania to prowadzenie podopiecznych Ernesta Malanowskiego 4:2, a za chwilę gra się wyrównuje. Oba teamy grały zrywami. Przy stanie 18:15 notujemy najwyższe w secie prowadzenie miejscowych, które jednak stają.

Górę bierze doświadczenie i spryt gości. Doświadczenie wygrywa z młodością 25:19, ale różnica na boisku była mniejsza, niż wynik.

Drugi set ma podobny obraz z jednej i drugiej strony momenty dobrej gry przeplatają się z takimi, że trudno w nie uwierzyć. Ostatecznie po bliźniaczym secie wygrywamy 25:19 i jest 2:0.

Trzecia partia jest ostatnią w całym spotkaniu, choć długo zapowiadało się, że jednak nie.

Gospodynie prowadzą, a my punktujemy szczęśliwie. Przy stanie 22:20 widmo czwartej partii zagląda nam głęboko w oczy, a jednak odmieniamy losy seta na 25:23 i wygraną 3:0.

Gratulacje!

Gra zespołu nie wyglądała dziś jednak tak jakbyśmy tego oczekiwali. Los sportowca jest okrutny, bo po bardzo dobrym spotkaniu tydzień temu tym razem większość bohaterek tamtego spotkania zagrała inaczej, a trenerzy zebrali cenny materiał do analizy przed kolejnymi spotkaniami.

Jak jednak powszechnie wiadomo los sportowca jest również zmienny, a poprzez wyobraźnie kreuje się własne ja dlatego już po przerwie w rozgrywkach ligowych zawodniczki będą miały okazję pokazać sobie, że dzisiejsze spotkanie jest jedynie wypadkiem przy pracy, a nie stałą tendencją.

Wynik cieszy gra wymaga jednak głębokiej analizy, której dokona wspólnie z zawodniczkami trener, a nie dokonamy jej my, aby nie ułatwiać zadania kolejnym rywalkom.

Jasnym punktem w dzisiejszym spotkaniu była najlepsza po stronie SKF – Zofia Barwicka, która w praktyce motywacyjnie ciągnęła cały zespół.

Styl ma jednak to do siebie, że nie zawsze jest najważniejszy, a co by nie powiedzieć ekipa Woźniaka wygrywa i oby tak dalej.

Trzy punkty po spotkaniu pojechały na poznańskie Jeżyce do siedziby klubu SKF KS Poznań i to w tym dniu jest najważniejsze. Plan przed przerwą został wykonany, a styl ma to do siebie, że będziemy nad nim pracować

Wierzymy w Was i Jesteśmy z Wami!