Karolina Łopatecka: „Moim mentorem jest trener Kazimierz Fabin…można określić, że klub działa według idei. Jest to rzesza ludzi zapalonych do działania i chętnych do współpracy” – zapraszamy do rozmowy z trenerką Karoliną Łopatecką

Witaj. Czy możesz przedstawić się szerzej naszym czytelnikom?

Karolina Łopatecka: Nazywam się Karolina Łopatecka, jestem studentką 5 roku wychowania fizycznego na poznańskim AWF-ie. Od dwóch lat jestem trenerką piłki siatkowej po skończonym kierunku SPORT.

Jak zaczęła się Twoja przygoda z siatkówką?

K.Ł: Przygoda z siatkówką rozpoczęła się  na lekcja wychowania fizycznego w gimnazjum. Jednak przygoda jako zawodniczka toczyła się, poprzez decyzję rodziców tylko w szkole. Dzięki tej przygodzie wybrałam studia sportowe, aczkolwiek nie kontynuowałam gry w okresie studiów. Jestem jednak szeroko otwarta na różnego typu dyscypliny.

Na jakiej występowałaś boiskowej pozycji?

K.Ł: Rozwijając się siatkarsko, przyjmowałam różne pozycje boiskowe. Poprzez całą drogę szkolenia, specyfikę rozwoju biologicznego i liczne kontuzje zmieniały się cele mojego kształcenia. Finalnie przyjmowałam dwie pozycje rozgrywającej i atakującej.

Jak zaczęła się Twoja przygoda z trenerką?

K.Ł: Przygoda trenerska hmmm myśl, że można jako jej początek zaznaczyć rozpoczęcie stażu trenerskiego w klubie KS Energetyk Poznań. W szczególności rozpoczęcie współpracy z moim mentorem trenerem Kazimierzem Fabinem.

Czym jest dla Ciebie siatkówka? Jak przeżywasz sukcesy i porażki prowadzonych przez siebie ekip?

K.Ł: Siatkówka była dla mnie środkiem do rozwoju samej siebie i określenia się w środowisku społecznym. Jednakże teraz jest czymś wyjątkowym, cząstką mojej przeszłości, teraźniejszości i nadziejami na przyszłość.

Porażki zespołu traktuje jako nauczkę dla mnie i zawodniczek. Pomagają w realnym spojrzeniu na problemy i niesamowitym motywatorem.

Sukcesy natomiast, są wynagrodzeniem na włożoną pracę całego zespołu. Jako część tego zespołu w takim samym stopniu cieszę się jak zawodniczki.

Jak trafiłaś do klubu SKF KS Poznań?

K.Ł: Do klubu SKF KS Poznań trafiłam po rozmowach związanych z pomocą przy prowadzeniu grup. W związku z chęcią rozwoju i dalszej pracy z grupami młodzieżowymi, podjęłam się współpracy z klubem.

Jak oceniasz działalność klubu i jakie widzisz perspektywy przed prowadzonym przez Ciebie zespołem?

K.Ł: Dołączyłam do kadry trenerskiej dość niedawno i na takie pytanie będę mogła się szerzej wypowiedzieć za jakiś czas. Jednak można określić, że klub działa według idei. Jest to rzesza ludzi zapalonych do działania i chętnych do współpracy. Ciężko określić perspektywy, kiedy poznaje się grupę. W zespole są duże ambicje i chęci, więc taka praca ma sens. Więc wizje mam pozytywne.

Jaka atmosfera panuje w Twojej grupie?

K.Ł: Atmosfera jest przyjazna. Dziewczęta dopiero mnie poznają, więc jest wytworzony pewien dystans. Zawodniczki sprawdzają mnie i przyglądają, szukamy razem optymalnego sposobu na komunikację. Między sobą znają się dobrze, więc relacje są zażyłe i przyjacielskie.

Jaka Jesteś w życiu prywatnym poza sportem? Co cenisz? lubisz robić w czasie wolnym? Jakie wartości cenisz w życiu?

K.Ł: W życiu prywatnym niewiele się różnie od życia w sporcie.  Ogólnie jestem osobą przyjazna i twardo stąpającą po ziemi. Wolny czas spędzam z bliskimi mi osobami, gdyż to uczy jak być człowiekiem. Poza tym uwielbiam gotować i podróżować, choć nie zawsze idzie to w parze z przychylnymi do tego warunkami. Człowiek całe życie się uczy dlatego cenie motto, że wszystko nas czegoś uczy.

Czego należy życzyć Ci na nowy sezon rozgrywkowy?

K.Ł: W przyszłym sezonie można życzyć wygranych w walkach o cele, te malutkie, jak i te wielkie.

Dziękuję za rozmowę.

Dziękuję.