Witam. W tegorocznym sezonie dołączył Pan do zespołu trzecioligowego obejmując funkcję pierwszego trenera. Jak do tego doszło?
Zbigniew Woźniak: Kilkanaście lat w męskiej siatkówce w tym 10 lat w UKS Rataje ZSO 4 Poznań gdzie odpowiadałem prawie za wszystko zmęczyło mnie , na dodatek złamałem kręgosłup. Lecząc się miałem czas aby wszystko przemyśleć. Potrzebowałem odpoczynku, regeneracji, innego spojrzenia, – zmiany. Pewnego dnia Michał Sułkowski zaproponował mi pomoc przy prowadzeniu III ligi w SKF KS Poznań. Po spotkaniu z Prezesem Damianem Gapikiem i kierownikiem Michałem Sułkowskim pomyślałem że może warto . Stwierdziłem że podejmę wyzwanie dopóki będę czuł zadowolenie a treningi będą przynosiły radość. Praca z dziewczynami to na pewno odmiana która daje mi wiele satysfakcji, radości i pozytywnie wpływa na spojrzenie w przyszłość. Tą drogą, wszystkim dziewczynom z którymi mam zaszczyt pracować chciałbym gorąco podziękować, za ich postawę, wsparcie, poświęcenie, zrozumienie oraz wiarę w to co robimy.
Jak ocenia Pan poziom grupy trzecioligowej w tegorocznym sezonie?
Z.W: Bazuję na dużym wkładzie pracy poprzednika. Kontynuuję budowę tego zespołu zapoczątkowaną przez Damiana Gapika i jego rola w naszych wynikach jest bardzo ważna. Staram się wpoić wiarę we własne umiejętności i siły. Pół roku pracy to za mało na ustabilizowanie gry, dlatego każdy mecz wskazuje nowe spojrzenie na szkolenie tej grupy. Postępy jakie dziewczyny robią po kolejnych zawodach oraz dołączenie grupy juniorek i kadetek pozwalają śmiało patrzeć w przyszłość.
W kończącym się sezonie pod Pana kierunkiem zespół już wywalczył pierwszy w historii medal rozgrywek wojewódzkich. Jak doszło do tego osiągnięcia i jak je Pan ocenia, czym dla Pana jest?
Z.W: Pracowaliśmy i będziemy pracować dalej. Osobiście dużo się nauczyłem. Cieszę się z tego medalu tak jak wszyscy. W tym sezonie tj. 2013/2014 przegraliśmy tylko trzy mecze, pozostaje mały niedosyt, ale jak na tak krótki okres pracy nie możemy być niezadowoleni.
Jak wygląda praca waszej sekcji i jej codzienna organizacja?
Z.W: Jestem dumny z tego że pracuję z Tymi dziewczynami. Na treningi przychodzę z radością. Dziewczyny z chęcią pracują a wyniki jakie osiągamy motywują i zachęcają do dalszej wspólnej pracy. Cieszę się również z tego że wreszcie mogę zając się tylko szkoleniem. Jest sztab ludzi który współpracuje na wszystkich płaszczyznach.
Jak oceni Pan poziom sekcji młodzieżowych klubu?
Z.W: We wszystkich grupach młodzieżowych widzę duży potencjał. Dziewczyny robią postępy i tylko od ich determinacji w pracy nad sobą zależeć będzie gra w przyszłym sezonie.
Czym jest dla Pana pobyt w klubie SKF KS Poznań? Jak ocenia Pan jego działalność?
Z.W: Pobyt w SKF KS Poznań dodał wiary w pracę zespołową. Cel i kierunki szkolenia są jasno określone, spieramy się jedynie co do sposobów i metod osiągniecia ich, ale to jest właśnie wspaniałe i twórcze. Myślę że stanowimy rozumiejący się kolektyw. Jeżeli będzie tak dalej, że Prezes Damian Gapik z Michałem Sułkowskim będzie określał kierunki i strategie, sztab szkoleniowy określał metody, środki i sposoby osiągania celów ( Michał czuwał nad zabezpieczeniem działań), to ocena moja może być tylko pozytywna.
Jak przeżywa Pan sukcesy i porażki pańskiej drużyny?
Z.W: Przeżywam je wspólnie z dziewczynami i całym sztabem. Po wygranej cieszymy się, po przegranej jest analiza i refleksja. Podchodzimy do tego w sposób „ co nas nie zabije to nas wzmocni” i jest ok.
Jakie ma Pan plany i cele na kolejny sezon?
Z.W: Jeżeli mottem sportu jest; mocniej, szybciej lepiej, dalej, to myślę że to motto powinno przyświecać każdemu który ma ambicje sportowe. Rozmawiamy na temat planów, celów i kierunków działań Najważniejsze ze rozumiemy się.
Przed nami zgrupowanie w Oborzyskach Starych. Czego Pan po nim oczekuje?
Z.W: Moim zdaniem będzie to początek przygotowań do przyszłego sezonu. Zrobimy testy, popracujemy nad przygotowaniem ogólnorozwojowym i zwiększeniem sprawności fizycznej i technicznej.
Jakie ma Pan plany na sezon 2014/2015?
Z.W: Jeszcze tydzień i zasłużony odpoczynek z leczeniem w Kołobrzegu. Potem zobaczymy co dalej.
Tegoroczny sezon to pierwszy rok pańskiej działalności w sekcji siatkarek. Jak ocenia Pan różnice pomiędzy prowadzeniem zespołu damskiego i męskiego?
Z.W: Staram się rozumieć dziewczyny. W życiu kierujemy się uczuciami emocjami, w sporcie potrzebne sa emocje ale również zimna krew. Wszystko robiłem aby natchnąć dziewczyny pozytywnymi myślami które mobilizowałyby je do podejmowania coraz większych wyzwań.
We wrześniu debiutował Pan jako trener na V OGÓLNOPOLSKIM TURNIEJU OTWARCIA SEZONU W PIŁCE SIATKOWEJ KOBIET. Jak oceni Pan poziom, organizację i przebieg tej imprezy?
Z.W: Najlepsza oceną tego turnieju będzie to, że wszystkie zespoły uczestniczące w nim chcą przyjechać na kolejny, więc przebieg i organizacja musi stać na wysokim poziom.
W trwającym sezonie przy okazji spotkań trzecioligowych pokazywał się Pan na turnieju młodziczek oraz spotkaniach kadetek. Prowadzi Pan przegląd zaplecza młodzieżowego?
Z.W: Strategami są Damian Gapik – wspólnie z Michałem Sułkowskim. Ja staram się pomagać i służyć doświadczeniem. Kadetki i juniorki już trenują wspólnie z III ligą, natomiast młodziczki zaskoczyły mnie poziomem umiejętności i wolą walki. Tak jak im powiedziałem musi być „rogal”, muszą czuć zadowolenie i radość z tego co robią.
Czego należy Panu życzyć na 2014 rok?
Z.W: Zdrowia, dobrej zabawy i dla nas wszystkich zadowolenia z tego co robimy.
Dziękuję za rozmowę