W jaki sposób stałyście się zawodniczkami SKF KS Poznań i jak ocenicie decyzję o przejściu naszego klubu?
Obecnie jesteście tylko wypożyczone do SKF-u. Czy w rozmowach z działaczami wyraziłyście chęć pozostania w Klubie na kolejny rok?
A.O. Tak. (wyjaśnienie: Agata Ogrodowczyk przed sezonem 2009/2010 została wykupiona z klubu UKS „Szamotulanin” Szamotuły).
P.W. Tak wyraziłam taką chęć. Mam nadzieję, że zostanę tutaj na dłużej
Pozycje przyjmującej i libero są bardzo ważne. Od Was w dużej mierze zależy gra zespołu. Czy będąc na boisku czujecie odpowiedzialność za grę, za wynik. Dlaczego wybrałyście właśnie takie pozycje i jak się w tej roli czujecie?
A.O. Myślę, że każda z zawodniczek będąc na boisku czuje się odpowiedzialna za wynik, ja również. Wybrałam tą pozycję, ponieważ lubię bardzo bronić piłki uderzane przez przeciwników lub starać się je wybronić.
P.W. Czuje odpowiedzialność za grę, dlatego jak mi coś nie wychodzi to się strasznie denerwuje… Wybrałam tą pozycję, bo…oczywiście lubię się rzucać hahaha a tak na poważnie to od zawsze do tego ciągnęło mnie najbardziej…robię to co kocham. A mój wzrost raczej nie nadawałby się na żadną inną pozycję P
Jakie wydarzenie w sezonie wspominacie najmilej, a co przywołuje grymas na twarzy?
A. O. Hmm… Najmilej wspominam swój pierwszy mecz z Złotowem. Bardzo on mi się podobał i na długo zostanie w mojej pamięci. Jedyne co przywołuje grymas na twarzy to są przegrane mecze, które tak naprawdę byłyśmy w stanie wygrać. Wystarczyłaby silna wiara i chęć w to co możemy razem osiągnąć.
P.W. Najmilej wspominam wygrany mecz ze Złotowem oraz zgrupowanie w Szamotułach;) a grymas na twarzy mam gdy pomyśle sobie o spalonym bigosie, który dostałyśmy na obiad w Szamotułach:PP haha:D
Trudno oceniać koleżanki, ale spróbujmy. Kogo w zespole określiłybyście mianem liderki, kto wg Was ma największy wpływ? Co jest waszym największym plusem, a co największą bolączką?
A.O. Jest to trudne pytanie, ale myślę że największą bolączką naszego zespołu jest to, że nie wierzymy w coś co jest do wygrania, nie wierzymy w to co umiemy i na co nas stać. Za plusa uważam to, iż będąc na boisku walczymy do samego końca, a nie poddajemy się bez walki. Trudno powiedzieć, którą z dziewczyn można określić mianem liderki, ponieważ wszystkie dziewczyny bardzo się starają i pragną zwycięstwa. Dla mnie jednak wyróżnia się Zosia Barwicka i jest ona moim zdaniem liderką.
P.W. Mianem liderki chyba określiłabym Zosie…jest osobą,która w trudnych chwilach na boisku..potrafiła przyjąć ciężar gry na siebie…Największym plusem jest chyba pozytywne nastawienie i uśmiech na twarzy.Jesteśmy naprawdę fajną drużyną…:) w co chyba nikt nie wątpi haha:D Największą bolączką jest to…,ze podczas meczy nie potrafimy pokazać 100% swoich umiejętności…
Do tej pory współpracowałyście z bardziej doświadczonymi trenerami, działaczami, zawodniczkami. Jak w tym kontekście oceniłybyście pracę w SKF KS Poznań?
A.O. Moim zdaniem praca w SKF KS Poznań jest bardzo dobra.
P.W. Nie jest źle heh:D Najważniejsze,że wszyscy się starają,aby było jak najlepiej:) Dzięki wspólnej pracy wszyscy nabieramy nowych doświadczeń,
Porozmawiajmy o życiu prywatnym. W tym roku kończycie 18 lat. Jak wygląda Wasze życie poza treningami i meczami. Jak wygląda codzienne życie 18-stolatki, w życiu której dużą rolę odgrywa siatkówka?
A.O. Moje życie wygląda normalnie. Chodzę do szkoły sportowej, później na trening, a resztę czasu poświęcam nauce. Jeżeli nie mam dużo nauki to wolny czas poświęcam sobie i przyjaciołom. A weekend spędzam z najbliższymi, czyli rodziną.
P.W. Już skończyłam 18 lat:D Duża rolę w moim życiu odgrywa siatkówka i szkoła…,bo tam spędzam większą cześć dnia:) na co dzień zajmuję się domem…gotuję obiadki,itd;) chodzę do kina,na lody…Niestety nie mam zbyt wiele czasu dla znajomych…co im się bardzo nie podoba..;)
Jakie, poza siatkówką oczywiście, są Wasze zainteresowania, pasje, marzenia. Co chciałybyście robić po skończonym liceum?
A.O. Po skończonym liceum chciałabym nadal grać, ponieważ nie wyobrażam sobie życia bez siatkówki. Każda z zawodniczek marzy zapewne o tym, aby grać na najwyższym poziomie i reprezentować swój kraj, ja również o tym marzę. Chciałabym grać w drużynie Reprezentacji Polskiej i zdobywać jak najwyższe miejsca.
P.W. Interesuję się sportem,muzyką,lubię gotować:D czasami nawet czytać książki(oczywiście nie lektury:D) Po skończeniu liceum chciałabym pójść na studia…i znaleźć jakąś dobrą pracę:)
Wróćmy jeszcze na chwilkę do sportu. Czy występy w najwyższej w województwie lidze to dla Was spełnienie sportowych ambicji czy sięgają one jednak gry na dużo wyższym poziomie? Jakie są Wasze sportowe marzenia?
A.O. Jak już wspomniałam moim marzeniem jest, aby grać w Reprezentacji Polski, ale gra w najwyższej lidze w województwie również mnie zadowala.
P.W. Niestety nie jest to spełnieniem sportowych ambicji…,bo one były zawsze bardziej wygórowane;) Chciałabym doskonalić swoje umiejętności,aby kiedyś móc grać na wyższym poziomie. Jednak od czegoś trzeba zacząć:)Dzięki temu nabieram doświadczenia,które napewno sie przyda:)
W sezonie 2009/2010 częściej przytrafiały się porażki. Jak przeżywacie je po meczu, jaki macie sposób na odreagowanie?
A.O. Wiadomo, że chciałoby się wygrywać każdy mecz, ale zdążają się porażki, mówi się trudno. Jest mi smutno, ale nie jest to powód do załamania się. Mówię sobie, że w następnym meczu muszę dać więcej z siebie i myśleć, że będzie dobrze.
P.W. Staram się tych porażek nie rozpamiętywać…najważniejsze to się podnieść i wziąć się do roboty,aby następne mecze były lepsze:)Wiadomo,że siatkówka to gra zespołowa.Jesteśmy drużyną i razem musimy walczyć o zwycięstwo.dzięki doskonaleniu swoich indywidualnych umiejętności możemy zbudować mocny zespół.Sposób na odreagowanie…?? Myślę,że rozmowa z dziewczynami…:) a poza tym śmiech i żarty z dziewczynami w busie…;) to naprawdę pomaga:)
Dziękujemy za rozmowę. Życzymy spełnienia marzeń i sukcesów w życiu i w sporcie.
Dziękujemy.