Dzień Dobry. Czy może Pan szerzej przedstawić się naszym czytelnikom ?

Janusz Patriak: Urodziłem się w Wałbrzychu, w mieście górniczym , gdzie królował sport, sam próbowałem wiele dyscyplin , piłka nożna , koszykówka , siatkówka , nawet biegi narciarskie, później studia na awf-ie we Wrocławiu ,i założenie żeńskiego klubu piłkarskiego AZS AKP Wrocław, awans z tym zespołem do 1 ligii , i wychowanie najlepszej piłkarki nożnej LUIZY PENDYK , która dwukrotnie była najlepszą strzelczynią w silnej zawodowej lidze szwedzkiej. Później przenosiny do Złotowa rok 1986 i założenie znowu klubu piłkarskiego rodło Złotów i awans do 1 ligii, 1993 roku założyłem klub siatkarski Super Hits-Bedex Złotów ,a od roku 1996 awans do 2 ligi i 1997 roku awans do 1B własnymi wychowankami , przez moje ręce przeszły takie zawodniczki jak JUSTYNA PIKULIK złoty medal na Mistrzostwach Europy w kadetkach, KATARZYNA WELLNA-KONIECZNA , PAULINA MAJ , AGNIESZKA BEDNAREK-KASZA , JOANNA FRĄCKOWIAK, ANITA KWIATKOWSKA, jako trener zdobyłem 13 medali mistrzostw POLSKI  w różnych kategoriach młodzieżowych, a-ha pracowalem jako drugi trener w Nafcie Piła z MATLAKIEM  w 2002 roku.

Jak zaczęła się pańska przygoda ze sportem i dlaczego postawił Pan na siatkówkę ?

J.P: Ze sportem miałem do czynienia od dzieciństwa, w 1986 roku wylądowaliśmy z rodziną w Złotowie , a tam były tradycje siatkarskie , no i moja żona grała w siatkówkę w  CHEŁMCU WAŁBRZYCH.

Czym dzisiaj jest dla Pana siatkówka ?

J.P: Siatkówka jest moją pracą zawodową i moją pasją.

Jak przeżywa Pan występy swoich zespołów oraz ich sukcesy i porażki ?

J.P: Oczywiście przeżywam sukcesy i porażki mojego zespołu, ale teraz sukcesy bardziej mnie cieszą , ponieważ nie mam już teraz tyle cierpliwości i takiej weny trenerskiej.

Jakie cechy według Pana powinien posiadać dobry trener i co decyduje o dobrym kontakcie trenera z zespołem ?

J.P: Musi być autorytetem ,obiektywny , sprawiedliwy, musi wymagać od siebie bardzo dużo podpatrywać innych, mocno zaangażowany i musi wierzyć w sens pracy, a o kontakcie trenera z zespołem decyduje osobowość trenera.

Jak wyglądał przebieg pańskiej kariery trenerskiej, w Wielkopolsce pracował Pan również w Złotowie – jak wspomina Pan okres pobytu w  Złotowie i co udało się  Wam tam osiągnąć ?

J.P: Pracę trenerską rozpocząłem w 1983 roku we Wrocławiu-piłka nożna kobiet do 1986, później Złotów 1986-1989 piłka nożna kobiet RODŁO ZLOTÓW, i1990 wraz z żoną zaczęliśmy budować siatkówkę w Złotowie, pomagali nam Jerzy Piątek i Mirosław Głyżewski, w 1996 roku awansowaliśmy do 2 ligi , po roku do 1B , własnymi wychowankami, w Złotowie zdobyłem 10 medali Mistrzostw Polski, wiele reprezentantek polski wyszło spod naszej ręki , 2002 rok pracowałem w Nafcie Piła jako drugi trener z Jerzym Matlakiem Puchary Europy, w 2005 roku praca w Legionowie.

Obecnie pracuje Pan w Legionowie. Jakie stawia Pan sobie cele związane  z pobytem w Legionowie ?

J.P: Od 2005 pracuję w LTS Legionovia , prowadziłem zespół pierwszoligowy , drugoligowy , juniorki, kadetki , młodziczki, mini siatkówkę , 2 medale mp i jeden złoty na olimpiadzie młodzieży- 2012 rok, wychowałem 2 kadrowiczki Igę Chojnacką i Justynę Antosiewicz.

W dniach 8/9 września wraz ze swoim zespołem przebywał Pan w Poznaniu na IV Ogólnopolskim Turnieju Otwarcia Sezonu w Piłce Siatkowej Kobiet, gdzie zajęliście drugie miejsce. Jak ze swojej perspektywy oceni Pan organizację i przebieg tego turnieju oraz działalność klubu SKF KS Poznań ?

J.P: Organizacją turnieju byłem mile zaskoczony , dwóch młodych ludzi poprowadziło z taką werwą i zapałem ten turniej to cieszy ,może coś się w Poznaniu odrodzi, może ja wyląduję i pomogę, ale musi być klimat do siatkówki, klub SKF POZNAŃ  oceniam pozytywnie jest tam klimat i 2 wariatów , którzy rozwijają siatkówkę w Poznaniu , oby się nie zniechęcili.

Co ze swojej kariery trenerskiej wspomina Pan najmilej ?

J.P: Okres pracy z moją żoną ,kiedy trenowała nasza córka  ANETA , to były piękne chwile, kiedy grała córka.

Gdyby można było cofnąć czas co zmieniłby Pan w swojej siatkarskiej przygodzie ?

J.P: W mojej siatkarskiej przygodzie jakbym cofnął czas to na pewno nie pracowałbym tyle na obozach , kto byl to wie jaka to była praca.

Janusz Patriak to trener z określonym dorobkiem. Jak pomimo upływu czasu udaje się Panu czerpać radość z pracy w siatkówce ?

J.P: Najgorsze jest to , ze coraz mniej czerpie radość z siatkówki.

Życie to nie tylko sport. Jaki jest Pan w czasie wolnym ? Co lubi robić ? Jak spędza czas wolny ?

J.P: Czas wolny spędzam z żoną , uwielbiamy Chorwację , Adriatyk i pływanie , zima góry lubimy narty, a rodzinnie szalejemy na punkcie wnuka MATIEGO.

Czego należy życzyć Panu na nowy sezon ?

J.P: PROSZĘ MI ZYCZYC ZDROWIA I PIENIĘDZY.

Dziękuję za rozmowę.