KS Spójnia – SKF Politechnika Poznańska 3:1(25:19, 25:15, 23:25, 25:20)

Skład SKF: Pierzchała(c), Pachurka, Kohut, Halczak, Kucner, Radzewicz, Przybylska(l) oraz: Bogacz, Bińczcycka, Grzeca.

Trener: Marcin Groć.

W pierwszej rundzie w Poznaniu siatkarki Marcina Grocia pokazały lwi pazur i po dobrym spotkaniu pokonały Spójnię 3:1.

Ci, którzy liczyli na powtórkę w Stargardzie musieli się srodze zawieść.

Na mecz do Stargardu Poznanianki pojechały poważnie osłabione. Dopiero w dniu spotkania na nogi po chorobie stanęła Karolina Kohut, a od środy do treningów wróciła Paulina Pachurka dodatkowo kłopoty z dłonią ma kapitan zespołu Sandra Pierzchała. Na mecz z przyczyn losowych nie pojechała również libero zespołu Łucja Koziorowska.

Ta sytuacja sprawiała, że do Stargardu udało się trochę takie pospolite ruszenie, a nie przygotowany na ciężki bój zespół.

Poznanianki zaczęły dobrze i prowadziły 2:0. To było wszystko co do zaoferowania w pierwszym secie miały podopieczne Marcina Grocia.

Gra zespołu z Poznania była w pierwszej partii bardzo słaba, a na beznadziejnym poziomie stało przyjęcie. Żadna z siatkarek Marcina Grocia nie rozegrała w Stargardzie spotkania poprawnego w tym zakresie.

To wszystko utrudniało rozgrywającej Kucner zadanie, bo po prostu nie było z czego długimi momentami wystawiać. Szybko zmieniono Kucner na Bińczycką, która nie odmieniła i nie mogła odmienić nie trenując regularnie w minionym tygodniu losów meczu.

Pierwszy set 25:19 i miejscowe po znakomitych serwisach wygrywają bardzo pewnie.

Druga partia pogłębia obraz katastrofy w przyjęciu. Gospodynie spotkania znakomicie grające na pełnym ryzyku zagrywką rozstrzelały siatkarki ze stolicy Wielkopolski zagrywką i wygrały bardzo pewnie 25:15.

Kolejna odsłona spotkania na chwilę zmieniła obraz widowiska. Poznaniaki wykorzystały przestój po stronie gospodyń i finiszowały z wygraną 25:23 zmniejszając stan spotkania na 1:2.

Początek czwartej odsłony zapowiadał, że może nas czekać zwrot akcji w spotkaniu. Przyjezdne prowadziły 8:5 i 20:17, aby przegrać po serii błędów w przyjęciu 20:25 i całe spotkanie 1:3.

Wynik meczu oddaje przebieg spotkania w Stargardzie, a podopieczne Grocia przegrały ten mecz zasłużenie będąc w każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła zespołem słabszym w dniu meczu od swoich boiskowych rywalek.

Zawodniczki z Poznania w ogóle nie zrealizowały ustalonej przedmeczowej taktyki, która potwierdzona została boiskowymi poczynaniami rywalek, a więc założenia przedmeczowe okazały się prawidłowe.

Takie spotkania się zdarzają. Trzeba wrócić do zdrowia i przede wszystkim potrenować w pełnym ustawieniu, bo nadchodzą najważniejsze spotkania w tej rundzie i samym entuzjazmem oraz nastawieniem w dniu meczu nie da rady wygrywać.

Róbmy swoje, a będzie dobrze.