Listopad przyniósł kolejne spotkania w rozgrywkach trzeciej ligi siatkarek, która ze względu na powiększającą się przewagę pozwalał realnie spoglądać już w kierunku półfinału rozgrywek.
W rozgrywkach młodzieżowych realizowaliśmy się ze zmiennym szczęściem.
Rozpoczęły się zmagania mini siatkarek, które chciały pokazać, że nie tylko w trzeciej lidze możemy osiągać wyniki. Mini siatkarki od początku gier zaczęły gromadzić bardzo dobre wyniki.
22 listopada to pierwszy test dla Wielkiego Skarbu jakim była od nowa zbudowana grupa juniorek. Z ogromnymi nadziejami ruszamy wczesnym rankiem do Turku. Podchodzimy do sprawy poważnie i w dwie strony realizujemy podróż autostradą. Prym na pokładzie busa wiedzie Łucja Bińczycka, która umila Nam czas na ciekawych opowieściach.
W końcu meldujemy się w Turku.
Pierwsze spotkanie to mecz w naszej ocenie o awans do 1/2 MW i to się potwierdza.
Zaczynamy dobrze, a na hali pojawiają się przybyli z Poznania, a my zaczynamy dobrze i obejmujemy prowadzenie, aby przegrać seta 23:25 na 0:1.
W drugiej partii łapiemy rytm i wygrana 25:20 jest w pełni sprawiedliwa, a na tablicy meczowej jest 1:1.
Trzeci set i 25:12 na 2:1. Kiedy czekamy na zwycięstwo następuje załamanie i powoli godzimy się ze stanem 18:25 i 2:2.
Piąty set to już wojna nerwów. W nerwowej połówce seta jest 8:7. Następnie 9:9 i 9:10 na 11:10.
Seria bloków, obron i kontrataków wyprowadza Nas do upragnionego wyniku 15:10 i wygranej 3:2!!!
Kolejny mecz to spotkanie w,którym próbujemy zdać test w walce z faworytkami z Turku, ale zmęczona drużyna pomimo walki przegrywa.
Cel na dzień został wykonany i wracamy z awansem do 1/2 MW Juniorek…