Zespół prowadzony przez trenera Zbigniewa Osajdę występował w grupie drugiej trzeciej ligi, gdzie rywalizował z Jankowem Przygodzkim, Słupcą, Kaliszem, Koninem, Pleszewem.
Podopieczne popularnego „Osy” zgromadziły w fazie grupowej w 10 spotkaniach 28 oczek wygrywając 29 setów, a ulegając w 5.
Na własnym boisku zespół z Tuliszkowa grał prawie bezkompromisowo, a to jedno jedyne prawie to sensacyjna porażka z Jankowem Przygodzkim 2:3, która z późniejszego przebiegu wydarzeń okazała się jedynie wypadkiem przy pracy.
Zespół posiada w składzie kilkanaście zawodniczek wypożyczonych co nie zawsze sprzyja systematycznej pracy, bowiem zawodniczki dojezdne mające swoje prywatne sprawy poza treningami nie zawsze są gotowe pokonywać spore odległości na kolejne treningi.
Doświadczony trener i jego zespół finiszował jednak z pewną wygraną w grupie, która nie była zagrożona, nawet przez chwilę, a liderki spokojnie oglądały walkę o drugie miejsce premiowane awansem za swoimi plecami.
Pięć straconych setów to efekt gry z Kaliszem w pierwszej rundzie gier oraz Jankowem Przygodzkim u siebie. Im dalej w las tym dyspozycja siatkarek z Tuliszkowa rosła i odprawiały one kolejne rywalki z dużym bagażem kolekcjonując kolejne wygrane.
W półfinale we Wrześni siatkarki UKS pokazały, że stać je na walkę do samego końca wygrywając bezcenne spotkanie na przewagi we Wrześni 3:1.
Rewanż był już formalnością.
W Poznaniu zespół z Tuliszkowa na pewno zostanie pozbawiony atutu własnej hali, ale te siatkarki pokazały już nie raz, że znakomicie radzą sobie na wyjazdach.