Witam serdecznie. Czy może się Pani szerzej przedstawić naszym czytelnikom?

Magdalena Turek: Witam. Nazywam się Magda Turek, pochodzę z Krakowa. Kilka lat temu przeprowadziłam się do Warszawy i wygląda na to że zostanę tu na dłużej. Interesuję się wieloma dziedzinami. Jedną z nich jest sport i oczywiście siatkówka.

Jak zaczęła się Pani przygoda z siatkówką?

M.T: Już jako 10-cio latka rozpoczęła się moja przygoda z siatkówką. Początkowo był to zwyczajny SKS na zajęciach w szkole. Historia jest na swój sposób zabawna, ale w tamtych czasach na antenie chyba regionalnej telewizji emitowana była bajka: „Pojedynek aniołów”. Bajka była właśnie o siatkarkach i mnie tak się to podobało, że postanowiłam zostać taką właśnie SIATKARĄ ;)Nie było łatwo. W połowie lat 90-tych grało się zupełnie inaczej. Do dyspozycji były piekielnie ciężkie piłki- pierwsze gale, skórzane piłki marki ELA . Pamiętam jak w 5 klasie Trener rozdał nam pierwsze nakolanniki firmy RUCANOR.. to było coś tak niesamowitego, że nie jestem w stanie znaleźć współczesnego odpowiednika tego szczęścia;) Tak to się wszystko zaczęło..

Czym jest dla Pani siatkówka?

M.T: Obecnie- pasją, którą chcę przekazywać dalej.

Na jakiej występuje Pani boiskowej pozycji?

M.T: Gram na przyjęciu.

Ma Pani duży udział w powstaniu klubu Mazovia, co możemy o tym powiedzieć i czym jest dla Pani klub?

M.T: Tak, Mazovia to mój projekt. Po przeprowadzce do Warszawy, trafiłam na grupę dziewczyn, które przygarnęły mnie do drużyny amatorskiej. Po kilku miesiącach gry w amatorskich ligach, wpadłam wspólnie z koleżanką na pomysł- czemu nie wykorzystać potencjału dziewczyn i nie spróbować sił w profesjonalnej lidze. Do tego potrzebne było założenie Stowarzyszenia. Podjęłam wyzwanie! Niestety, tu zaczęły się strome schody, straszna papierologia.  Miesiące walki z sądami zakończyły się sukcesem i tak powstała Mazovia. Czym dla mnie jest Mazovia? Jednym z moich życiowych celów. Chciałam stworzyć klub który będzie kiedyś wielki i normalny. Nie będzie w nim „działaczy”, układów, 40-stu prezesów, którzy żyją przekonaniem „że moja prawda jest mojsza niż twojsza”.. Chcę, aby za kilka lat Mazovia kojarzyła się z wysokim szkoleniem siatkarskim, fajną życiową przygodą dla wszystkich przyszłych zawodników.

Jaka atmosfera panuje w waszej grupie?

M.T: Jest wyjątkowo dobrze. Oczywiście, muszą być gorsze momenty – w końcu to kobieca siatkówka. Słodko też nie może być- bo ciężko byłoby z mobilizacją.  Bardzo ciężko pracujemy na treningach, a to zbliża Zawodniczki do siebie. Nikt nie ma taryfy ulgowej.

Jak wygląda przebieg tegorocznego sezonu dla waszej ekipy i jakie macie cele na 2014 rok?

M.T: Celem jest oczywiście awans do II ligi PZPS.  Wiem, że jest on w naszym zasięgu i z pewnością wszyscy na to ciężko pracujemy. Sezon od początku zapowiadał się pracowicie. Trenujemy ciężko. Myślę że wiele naszych dziewczyn nie spotkało się wcześniej z tak wymagającym Trenerem jakim jest Janusz Patriak. Ale ciężka praca przynosi efekty. Mamy 13 rozegranych spotkań i żadnej porażki. Mam nadzieję, że taka tendencja utrzyma się do samego końca.

Co Pani zdaniem decyduje o sprawnym funkcjonowaniu klubu siatkarskiego?

M.T: Uczciwość, konsekwencja w działaniu, ogromna pracowitość i stale rosnący poziom sportowy.Prowadząc klub, bez znaczenia ma tu dyscyplina nie można odpuścić nawet na chwilę. Cały czas trzeba iść za ciosem i przeć do przodu. Nie ma mowy o jakichkolwiek wakacjach 

Jak zachęciłaby Pani osoby niezdecydowane do wstąpienia w wasze szeregi?

M.T: Zapraszamy każdego- nie ma znaczenia wiek i umiejętności sportowe. Liczy się charakter. Przygoda, której nie zapomnisz do końca życia.. bo to szkoła życia.

Jaka Jest Pani poza boiskiem w życiu prywatnym?

M.T: Na pewno nie jest łatwo ze mną wytrzymać bo mam milion pomysłów na minutę i co gorsze- konsekwentnie je realizuję!  ;)Staram się nad sobą dużo pracować. Jestem optymistką. Wychodzę z założenia, ze nie ma rzeczy niemożliwych dlatego zawsze idę do przodu. Lubię się śmiać.. staram się zachować duży dystans do siebie.

Jak przeżywa Pani występy swojego zespołu?

M.T: Bardzo! Krzyczę, biegam i dopinguję ze wszystkich sił.

Czego należy Pani życzyć na cały 2014 rok?

M.T: Zdrowia i siły – reszta przyjdzie sama

Dziękuję za rozmowę