Witam. Czy może się Pan przedstawić naszym czytelnikom?

Mateusz Kamiński: Witam serdecznie, nazywam się Mateusz Kamiński i jestem zawodnikiem Młodej ZAKSY Kędzierzyn-Koźle. Urodziłem się i
wychowałem w Poznaniu. Mieszkam w Suchym Lesie i tu też stawiałem pierwsze kroki w siatkówce

Jak zaczęła się Twoja przygoda ze sportem i dla czego postawiłeś w niej na siatkówkę?

M.K: Od najmłodszych lat uwielbiałem sport. Pochodzę też z usportowionej rodziny. Tata grał w siatkówkę, a mama w kosza. Przyzwyczajony
jestem do ruchu i aktywności fizycznej i nie potrafiłbym bez tego żyć. Dlaczego siatkówka? Duży jestem, może dlatego…

Twój Tata w przeszłości grał w siatkówkę. Czy to miało wpływ na Twoją decyzję o zaangażowaniu właśnie w tą dyscyplinę?

M.K: Oczywiście. To tata był moim pierwszym trenerem który na ogrodzie uczył mnie odbijać. To on prowadził mnie również na pierwsze treningi
siatkówki. I już przez kilka dobrych lat wspólnie podzielamy tę pasję

Kto był Twoim pierwszym trenerem?

M.K: Pierwsze kroki stawiałem w Suchym Lesie. Na poważnie zacząłem dopiero trenować w UKS’ie Rataje pod okiem Zbigniewa Woźniaka

Na jakiej występujesz boiskowej pozycji i co w Twoim odczuciu powinien prezentować zawodnik, aby dobrze sprawdzać się w tej roli?

M.K: Gram na pozycji rozgrywającego. W moim odczuciu rozgrywający powinien łączyć technikę i dokładność z wyrachowaniem i chłodną
głową

W Poznaniu występowałeś w klubie UKS Rataje ZSO 4 Poznań. Czym były dla Ciebie występy w Poznaniu?

M.K: Dzięki meczom w Poznaniu przede wszystkim dużo się nauczyłem i nabrałem doświadczenia. Miałem okazje rozegrać tu trochę meczów, w
różnych rozgrywkach i na różnych szczeblach. Dużo tu wygrałem i przegrałem, ale wydaje mi się, ze to był ważny etap który mnie ukształtował. Bardzo mile wspominam ten czas i ludzi z którymi miałem przyjemność współpracować

Jakim trenerem jest Zbigniew Woźniak, który prowadził Cię w Poznaniu?

M.K: Na pewno ma świetne podejście do młodzieży. Bardzo się stara, żeby zapewnić zawodnikom jak najlepsze warunki do trenowania. Zawsze starał
się wychwycić i poprawiać nawet drobne szczegóły. Poświęca podopiecznym bardzo dużo czasu i uwagi. Bardzo dobrze wspominam pracę pod okiem trenera Woźniaka

Z Poznania trafiłeś do Kędzierzyna Koźla. Jak do tego doszło?

M.K: Dwa lata temu dowiedziałem się, ze organizowany jest nabór do „Młodej Ligi” w Kędzierzynie. Postanowiłem spróbować swoich sił.
Okazało się, ze trener Michał Chadała dojrzał we mnie potencjał i zaproponował współpracę.

Czym dla Ciebie był przeskok z siatkówki w Poznaniu na tą w Młodej Plus Lidze?

M.K: Jest różnica przede wszystkim w podejściu. W Poznaniu było to traktowane jako dobra zabawa, w Kędzierzynie jest to bardziej profesjonalne.
Tu mamy do dyspozycji, oprócz trenera Chadały, także trenerów od przygotowania fizycznego. Mamy postawiony jakiś cel i wszyscy zawodnicy ciężko pracują by go osiągnąć. Bycie w Kędzierzynie to także fantastyczna przygoda i zetknięcie z wielką siatkówką.

Sezon zakończyliście z bardzo dobrym efektem. Może sam opowiedz jak do tego doszło i jaki on jest?

M.K: Po raz pierwszy w historii młodej ligi ZAKSA Kędzierzyn zdobyła medal. W meczu o brąz tych rozgrywek po bardzo ciężkim i wyrównanym
pojedynku udało nam się wygrać z zespołem ASSECO RESOVII Rzeszów. Jest to dla nas wielki sukces

Jak wygląda Twój codzienny pobyt w Kędzierzynie?

M.K: Jestem również studentem Politechniki Opolskiej i na co dzień staram się łączyć grę w siatkówkę ze studiowaniem. Staram się tak układać
zajęcia, żeby nie kolidowały z treningami. A czas wolny spędzam z reguły z kolegami z boiska

Przy okazji bardzo istotnego dla Twojej kariery sportowej pobytu w Kędzierzynie nie sposób nie zapytać o nadzieje i szansę na
pobyt w pierwszej drużynie. Co możemy powiedzieć o tym?

M.K: Dostałem w tym sezonie szansę bycia przy pierwszym zespole. Trenowałem ze starszymi kolegami podczas okresu przygotowawczego. Niestety nie
dostałem szansy pokazania się na parkietach Plus Ligi ze względu na kontuzję która towarzyszyła mi prawie cały sezon.

Jaka atmosfera panuje w klubie i Waszej grupie?

M.K: W klubie jest wielu ludzi którzy są nam przyjaźni i pomagają załatwiać nam wszystkie sprawy, tak abyśmy mogli skupić się na trenowaniu. Jeżeli
chodzi o naszą grupę to wydaje mi się, ze nie tylko jesteśmy kolegami z boiska, ale i paczką przyjaciół. Mieszkamy niedaleko siebie i spędzamy ze sobą dużo
czasu.

Czego nauczyłeś się w czasie swojego pobytu w Poznaniu i Kędzierzynie? Jakie na dziś są Twoje sportowe osiągnięcia?

M.K: Wydaje mi się, ze nauczyłem się ciężkiej pracy. Bo tylko dzięki niej można się rozwijać sportowo. Na dzień dzisiejszy medal Młodej Ligi
to moje największe osiągnięcie. Miałem również ich kilka na plaży (w ubiegłym sezonie na AMP-ach z kolegami z uczelni i w innych turniejach plażowych), a
także dawno temu w UKS’ie i w rozgrywkach międzyszkolnych.

Jakie masz swoje sportowe cele i marzenia?

M.K: Nie mam jakiegoś konkretnego celu. Chciałbym po prostu grać jak najlepiej i rozwijać się, a cele będą pojawiać się same

Jaki Jesteś poza boiskiem? Co lubisz robić w czasie wolnym? Co jest dla Ciebie ważne w życiu?

M.K: Najważniejsza na pewno jest dla mnie rodzina. Każdą chwilę gdy wracam do domu staram się spędzać właśnie
w gronie najbliższych. W czasie wolnym lubię pograć na komputerze i posłuchać muzyki

Czego należy życzyć Ci na kolejne sportowe dni i tygodnie?

M.K: Wydaje mi się, ze zdrowia. Tego brakowało mi w ubiegłym sezonie

Dziękuję za rozmowę

Dziękuję