W minioną sobotę jako pierwsze do rywalizacji stanęły zespoły mini siatkarek.
Po dużych sportowych emocjach i cennych wygranych wszystkie dziewczynki były zadowolone z udziału w zawodach w trakcie, których aktywnie wspierali je rodzice.
Ostatecznie pierwszy zespół finiszował na szóstej pozycji w gronie piętnastu ekip.
Po południu przenieśliśmy się w ślad za naszymi siatkarkami do hali Politechniki.
Nastroje w naszej ekipie były przed meczem trudne. Z jednej strony problemy z treningami przed okresem powrotu do ligi i bez kilku zawodniczek.
Z drugiej strony z innymi zawodniczkami, które długo czekały na swoją szansę.
Do Poznania przyjechał jednak zdecydowany faworyt spotkania UKŻPS Kościan i trudno mówić inaczej skoro przed meczem goście mieli 18 punktów na naszych 7.
Kilkanaście minut przed godziną szesnastą docieramy do hali Politechniki jak zawsze na miejscu jest już p. Zbyszek Terepka, który przygotowuje halę do zawodów.
W przekroju kolejnych minut pojawiają się oba zespoły oraz obsada sędziowska.
Przed godziną osiemnastą pojawiają się w hali również kibice, a o szóstej rusza samo spotkanie.
W gronie osób, które pojawiają się w hali oglądamy jak zawsze zawodniczki z młodszych ekip, a także rodziców: mamę Angeliki Halczak, tatę Joanny Przybylskiej, mamę Kasi Ciorgi oraz inne znane osoby. Jak zawsze przy okazji spotkań w Poznaniu jest również doskonale znany w klubie z Poznania p. Mariusz Biskupski, a kto przed spotkaniem pomyślałby, że będzie on meczowym prorokiem ? Na spotkaniu obecny był również zaprzyjaźniony trener p. Dariusz Ciszak, a dużym zaskoczeniem było pojawienie się Prezesa Klubu KS Energetyk – p. Roberta Rakowskiego.
Kilkanaście minut przed spotkaniem zastanawiamy się jakie będą jego losy. Wówczas to Mariusz Biskupski jest jednym z nielicznych, który mówi wprost wygramy za trzy punkty.
W końcu spotkanie rusza. Pierwszy set potwierdza to co wiedzieliśmy, że czeka nas ciężka walka z, której wychodzimy zwycięsko ! 1:0
Kolejny set i kolejna walka. kiedy wydawało się, że już wygramy – 19:12 Kościan pokazuje klasę i jest 23:24, ale kończymy na 25:23 !! 2:0
Przed trzecim setem wiemy, że będzie jeszcze trudniej. Porażka 25:11 potwierdza nasze obawy – 2:1 i czekanie na kolejnego seta.
Początek partii potwierdza obawy 5:9 i 9:12. Ktoś na hali mówi „..będzie piaty set, a ktoś obok do niego wyjdź…” – tak oto meczowe emocje sięgają zenitu.
W dalszej części seta ruszamy i jest 16:15 to jest moment kulminacyjny. Na boisku widać, że są już duże nerwy. Goniący Kościan popełnia błędy, a zyskujące poznanianki czują szansę, która wywołuje w nich spore emocje. W końcu dochodzimy na piłkę meczową, lecz pierwsza i druga nie wychodzi, ale w końcu w imieniu zespołu kropkę nad „i” stawia kończąca atak Marta Tujek i niespodzianka w Poznaniu staje się zasłużonym faktem !!! 3:1
Przed spotkaniem w zapowiedzi napisałem, że rywal jest faworytem i tak było. Napisałem również, że nasza drużyna lubi grać w takiej roli. Na jednym z kont klubowych zapowiadaliśmy spotkanie jako ZERO DO STRACENIA NIE MAMY NIC, A ZYSKAĆ MOŻNA BARDZO DUŻO i tak właśnie było w sobotę w Poznaniu, gdzie zespół z Poznania niesiony wiarą, czujący szansę zasłużenie ją wykorzystał.
W imieniu tych wszystkich, którzy choć na chwilę zwątpili PRZEPRASZAM bohaterki spotkania, które swoim ogromnym zaangażowaniem sprawiły, że jeszcze kilka godzin po spotkaniu czuliśmy spore emocje.
Kolejny raz potwierdziło się jak bardzo ważna w grze zespołu z Poznania jest Sandra Pierzchała, która wykonała tytaniczną pracę w linii obrony.
Julia Arendz potwierdziła, że rozmowy z przeszłości, gdy nie wierzyła w siebie należy odesłać do lamusa, bo potrafi już bardzo dużo.
Bardzo pozytywną zmianę rozgrywającej dawała Patrycja Gębalska. Na pozycji libero dobrze zaprezentowała się Joanna Przybylska, którą również pozytywnie uzupełniała Natalia Geremek.
W spotkaniu trochę mniej widoczne były środkowe, ale wynikało to z taktyki. Nie zapominajmy jednak, że cała trójka środkowych miała również cenny i pozytywny udział w wygranej.
Katarzyna Ciorga to na pewno było spore zaskoczenie w wyjściowym ustawieniu zespołu z Poznania, ale zawodniczka pokazała, że na dziś idzie drogą, która bardziej prowadzi do kolejnej meczowej soboty, niż dnia wolnego. Marta Tujek, czyli wreszcie dłuższy występ i ocena jak najbardziej pozytywna.
Aneta, która w ataku siała niemalże spustoszenie po stronie rywalek była znakomitym zamknięciem całości, która była w sobotę jak najbardziej pozytywna.
No i słowo o tym, który z boku dowodzi tą siatkarską armią, która w sobotę zaprezentowała się tak dobrze. Trener Damian Gapik czujący w sobotę znakomicie wydarzenia boiskowe, przerywający w odpowiednich momentach, nie bojący się podejmowania odważnych decyzji. Brawo ! Zwycięska armia musi mieć odważnego generała !!!
Wygrana w Poznaniu była jak najbardziej zasłużona i nieprzypadkowa i to, chyba cieszy najbardziej.
Taki mecz był nam bez wątpienia bardzo potrzebny i fajnie, że przyszedł w przededniu ustalania planów na nowy sezon, bo po takim meczu, aż się chce, żeby następny był już zaraz – jutro, a nie za 12 dni.
Jako, że na naszej stronie mamy odwagę mówić i o plusach i o minusach dziś oddajmy bohaterkom to co szczere i zasłużone
Czapki z głów, duże brawa i oby tak dalej, bo było fantastycznie !!!
Podziękowania dla kibiców, którzy wspierali meczowy bęben no i jeszcze jeden niepodważalny fakt i dowód na to, że wydarzyło się coś godnego uwagi…
Luiza Kwiatek nie mogąca grać w spotkaniu ze względu na sprawy zdrowotne, ale obecna w hali i wspierająca swoje koleżanki niemalże tak, że byłoby ją słychać po drugiej stronie rzeki Warta :-), a to jednak spory kawałek :-)))
To był wieczór, który znakomicie zamyka przygotowania do wielkiego jubileuszu, czyli V ROCZNICY POWSTANIA KLUBU, KTÓRĄ OBCHODZIĆ BĘDZIEMY PRZY OKAZJI SPOTKANIA Z ORKANEM WRZEŚNIA !!!