Mecz, zawodnicy, publiczność, rywalizacja. Dwiedrużyny grające na tym samym poziomie. Wygrała tylko jedna. Czemu więc wygrała akurat ta? Czasem wynik meczu zależy od innego czynnika. Czynnika niewidzialnego, niezauważalnego – psychicznego przygotowania sportowców do rywalizacji.
Czym jest psychologia wie prawie każdy. To nauka, w szerokim ujęciu, zajmująca się człowiekiem, która ma również swoje wąskie dziedziny. Ta dotycząca nas – fanów siatkówki – to psychologia sportu, koncentrująca swoje zainteresowanie na sportowcu i jego otoczeniu. Czajkowski, znany polski psycholog sportu, w książce „Psychologia sprzymierzeńcem trenera” określa psychologię sportu jako „naukę badającą zjawiska psychiczne i fizyczne człowieka w działalności sportowej”. Niektóre ze stawianych w tej dziedzienie pytań dotyczą motywacji,stresu czy relacji z trenerem. „Psychologiczni” fani sportu szukają sposobów na ulepszenie, wzmocnienie i wyposażenie zawodników w jeszcze sprawniejsze „narzędzia” do rywalizacji. Brzmi znajomo? W dzisiejszych czasach, sport – umiejętności sportowców oparte na ich talencie i wytrenowaniu – stoi na tak wysokim poziomie, że walka o zwycięstwo rozgrywa się na zupełnie innym, mentalnym poziomie. Liczy się gra z zimną krwią, zachowanie motywacji do końca, wytrwałość i odporność na hałas, krzyki, zmieniające się billboardy rozpraszające zawodników.
W siatkówce rozwój mentalny zespołu jest szczególnie ważny. Drużynowość w odróżnieniu od dyscyplin indywidualnych wymaga treningu wspólnych, psychologicznych cech zespołu. Liczą się nie tylko predyspozycje pojedynczych sportowców, lecz również możliwość włączenia tych wszystkich cech w skład osobowości drużyny. Malarecki, w dawno temu wydanym manifeście sportowym, charakteryzował drużyny sportowe jako te, które wymagają najbardziej wszechstronnych treningów. Twierdził, że zmieniające się w czasie meczów sytuacje, wymagają od zawodników zarówno odpowiedniej wydolności fizycznej, umiejętności współgrania całego zespołu oraz podejmowania szybkich wspólnych decyzji.
Często słyszymy od komentatorów meczów, że siatkówka nie jest teatrem jednego aktora. By sztuka: gra – mecz, mogła być odegrana zachwycająco, zawodnicy muszą czuć się jednym zespołem. Warto również podkreślić, iż zespołem nie należy określać jedynie sześciu zawodników na boisku. Zespół siatkarski tworzą: zawodnicy (drużyna), trener oraz wszyscy współpracownicy ekipy. Relacje jakie nawiązywane są między poszczególnymi zawodnikami, trenerem oraz pozostałymi członkami zespołu również mają wpływ na jakość gry i możliwości zwycięstwa w rywalizacji. Intensywność przeżyć związana z dziejącymi się w czasie rozgrywek sytuacjami może łączyć lub dzielić zespół w zależności od jego wcześniejszych relacji. Innym czynnikiem psychologicznym jest stres, trema przed występem czy poczucie słabszej danego dnia formy. Wtedy liczy się wsparcie reszty zespołu, wspólne przekonanie o możliwości wygrania.
Często widzimy na boiskach światowych i tych polskich, że nastawienie na konkretny wynik meczu i silne podtrzymywanie go przez całą grę jest nieocenione. Słynny już mecz z Brazylią przyniósł polskiej reprezentacji w 2006 roku srebrny medal. Bracia Wareccy zacytowali w Polityce (nr 26, czerwiec, 2008)Marka Karbarza, komentującego ten fakt tak: „Polacy mecz przegrali już w szatni albo nawet po wczorajszym meczu z Bułgarią. Widać, że zadowolili się srebrem”. Natomiast brazylijski zawodnik Giba, stwierdził, iż widział w oczach polskich sportowców lęk przed sięgnięciem po złoto, tak jakby nie umieli zapomnieć, że to mecz na najwyższym szczeblu. Polscy psychologowie Wojciech i Marek Wareccy wskazują na pojawiający się schemat sytuacji wśród drużyn zespołowych. Powierzchownego zżycia drużyny, która w czasie nieudanego meczu zaczyna się rozpadać, nie radzić sobie z emocjami wewnątrz ekipy czy koncentracją. A jak wiadomo wszystkim fanom siatkówki, najważniejsze jest nie myśleć o właśnie popełnionym błędzie, bo trzeba grać do końca, do gwizdka sędziego.
Z tych i innych względów, obserwacja psychologiczna i współpraca ze specjalistami dziedziny psychologii może być drogą prowadzącą do zwycięstwa, gdy drużynie nie brakuje już umiejętności taktyczno-technicznych. A drużynom, które dopiero wkraczają na podia może pomóc rozwinąć skrzydła poprzez trening mentalny i stabilność emocjonalną w drużynie.
Autorką tekstu jest psycholog Anna Sznurowska