Zagrywka (zwana również podaniem) to element wprowadzający w siatkówce piłkę do gry. W metodyce nauczania zagrywki w środowisku dzieci, element ten jawi się szkoleniowcom jako bardzo trudny do wyszkolenia. Wielu trenerów zniechęca się, gdy proces opanowania zagrywki przez jego podopiecznych jest długotrwały.

Brak progresji nie wynika jednak najczęściej z błędów metodycznych szkoleniowca. Wykonanie zagrywki przez dziecko w wieku szkolnym jest zdeterminowane dwoma czynnikami. Pierwszym z nich jest siła podopiecznego. Na tym etapie rozwojowym poszczególne partie mięśniowe ucznia nie wykazują jeszcze, wymaganej do wykonania poprawnej zagrywki, siły. Inną sprawą jest, że brak koordynacji między najważniejszymi grupami mięśniowymi w znacznym stopniu opóźnia moment syntetycznej ekspresji tegoż elementu. Jedynym słusznym zaleceniem dla trenerów jest w tym przypadku uzbrojenie się w cierpliwość i systematyczne kształtowanie siły w grach i zabawach dla dzieci. Akcent należy położyć na współpracę grup mięśniowych w wykonaniu zagrywki. Sama bowiem siła ramienia nie wystarczy do wyszkolenia tego elementu. Niezbędna jest też współpraca mięśni brzucha, grzbietu i w mniejszym stopniu siła mięśni nóg. Drugim aspektem nauczania zagrywki jest technika. Tutaj zasada jest następująca: im lepsze opanowanie techniki szlaku ruchowego ucznia, tym szybsza ekspresja pożądanego działania. Jeśli więc trener sumiennie podejdzie do wdrażania techniki zagrywki, jego podopieczni będą ją wykonywać nawykowo po krótszym okresie czasu.

Zagrywka jako element taktyczny jest bardzo często niedoceniana w piłce siatkowej. Wynika to z faktu, że niewielu autorów postrzega ten element w kategorii taktyki. Zagrywka w piłce siatkowej nigdy nie będzie miała tak agresywnego charakteru jak ma to miejsce w tenisie (tam piłka po serwisie niektórych zawodników nabiera prędkości atakującej rzędu 200 km na godzinę). Niemniej po wprowadzeniu przez Międzynarodową Federację Piłki Siatkowej przepisu likwidującego błąd netu wielu trenerów zdało sobie sprawę z możliwości taktycznych wprowadzania zagrywki. Obecnie ten element w siatkówce dzieci i młodzieży może pełnić kluczową rolę w odnoszeniu zwycięstw. Zagrywka trudna i określona pragmatycznymi regułami taktyki może dać sporą przewagę defensywną jednemu z zespołów. Defensywną dlatego, że wyprowadzenie kontry przez zespół zagrywający będzie łatwiejsze w momencie rozegrania piłki w sposób niedokładny (trudna zagrywka – niedokładne przyjęcie – niedokładne rozegranie piłki, najczęściej na lewe skrzydło ataku – atak plasowany po skosie o niskim natężeniu agresji – łatwiejsze przyjęcie ataku z możliwością przeprowadzenia akcji ofensywnej). Im więc skuteczniejsza zagrywka, tym większy udział kontrataków w ogólnej liczbie działań drużyny.

Taktyka zagrywki jest zawsze taktyką indywidualną. Jest to jedyny element w piłce siatkowej, gdzie odpowiedzialność zbiorowa jest obniżona, a skutek wykonania elementu jest zależny od działania jednego tylko zawodnika. To także jedyna forma „samotności” w piłce siatkowej. Inne elementy są zdeterminowanedziałaniami szeregu zawodników. Zagrywka natomiast jest zadaniem jednostkowym. Jej odpowiedni dobór i rzetelne wykonanie, zgodne z założeniami taktycznymi, leżą w gestii i psychice jednostki. Tutaj w najwyższym stopniu koreluje się współczynnik odporności psychicznej z integralną sumą umiejętności technicznych zawodnika. Taktyka wprowadza do tego elementu normy dotyczące sposobu wykonania zagrywki i kierunku jej wprowadzenia.

Sposób, w jaki zawodnik wprowadza piłkę do gry, powinien być uwarunkowany myślą taktyczną. Zagrywka nie może być wykonywana byle jak i obierać dowolnego kierunku. Już od najmłodszych lat uczy się dzieci, że zagrywana piłka ma tylko przelecieć ponad siatką na boisko przeciwnika. Mitem jest założenie, że kierowanie zagrywki i jej odpowiednia forma to rzeczy za trudne dla dzieci. Z moich doświadczeń wynika, że nawet w szkole podstawowej można wymagać od dzieci obierania kierunku wprowadzania zagrywki. Oczywiście im większa praktyka, tym większa precyzja kierunkowa, ale takie działanie jak zagrywka po prostej i po skosie należy wprowadzać już w szkole podstawowej, zaraz po opanowaniu pełnej techniki tego elementu!

Na drugim etapie szkolenia piłki siatkowej (na potrzeby unifikacji przyjmijmy, że jest to etap pracy z młodzieżą w wieku gimnazjalnym) wachlarz zagrań siatkarskich powinien już obejmować co najmniej dwa sposoby wykonania zagrywki. W klubach sportowych często nie docenia się zagrywki szybującej i wielu trenerów poświęca mało czasu na trening indywidualny tego elementu. Zagrywka szybująca jest tylko z pozoru trudna do wykonania. Z moich doświadczeń wynika, że można jej nauczyć w ciągu czterech treningów profilowanych już w kategorii kadetek (czyli dziewczęta w wieku gimnazjalnym). Prawidłowe opanowanie techniki zagrywki szybującej pozwala na zwiększenie procentu skuteczności tego elementu. Zagrywka tego typu jest znacznie trudniejsza do przyjęcia z uwagi na fizyczne procesy kierujące jej torem lotu. Piłka wprowadzona w ten sposób nie jest rotowana. „Ślizga” się w powietrzu z wyraźnymi wahaniami w płaszczyźnie pionowej i poziomej. W dodatku miejsce upadku piłki jest dużo trudniejsze do oszacowania, co wynika z jej krótszego lotu i bardziej stromej paraboli opadania (w dodatku niespodziewanej). Te czynniki decydują o rozpatrywaniu zagrywki szybującej jako najlepszej formy taktycznej wprowadzania piłki do gry.

Na trzecim stopniu szkolenia trener staje przed poważnym problemem alternatywy między zagrywką stacjonarną a zagrywką wprowadzaną w wyskoku. O ile w kategorii juniorów wydaje się racjonalne wprowadzenie zagrywki z wyskoku, o tyle w kategorii juniorek jest to już kwestia dyskusyjna. Ta różnica polega na tym, że siła zawodników i ich uderzenia piłki może sprawić wyraźne kłopoty w recepcji piłki przez przeciwników. Natomiast dziewczęta w wieku juniorskim nie posiadają jeszcze zazwyczaj (choć zdarzają się wyjątki) takiej siły eksplozywnej, by ryzyko związane z zagrywaniem z wyskoku było uzasadnione. Najlepszym rozwiązaniem jest zezwolenie kilku (dwóm lub trzem) zawodniczkom na trening zagrywki z wyskoku, ale przy wyjściu z założenia, że są to zawodniczki odporne psychicznie, prawidłowo skoordynowane, odpowiedzialne, utalentowane i silne. Tylko wtedy wprowadzanie tego typu zagrywki wydaje się pragmatyczne. Nie należy za to zagrywać w sposób ryzykowny w momentach decydujących spotkania. Choć jest to kwestia kontrowersyjna, wydaje mi się, że w końcówkach setów należy wybrać najlepiej opanowaną opcję zagrywki, nawet jeśli dzieje się to kosztem agresywności tego elementu.

W decyzjach o sposobie wykonania zagrywki na pierwszym i drugim (czasami nawet na trzecim) etapie szkolenia powinien brać udział trener. Mimo postulatu uczenia samodzielności od najmłodszych lat, należy zdawać sobie sprawę, że podjęcie pewnych decyzji przez młodych zawodników może mieć zbyt ryzykowne skutki. Odnosi się to także do stref kierowania zagrywki taktycznej, które są dobitnym przykładem na sens wprowadzania myśli teoretycznej i statystycznej w tą sferę rozważań.

Wśród wszystkich sześciu stref boiska do siatkówki istnieją takie, w które nie powinno się kierować zagrywki. Strefa szósta (a więc środek obrony) z zasady jest zajmowana przez zawodnika libero, który teoretycznie charakteryzuje się najwyższym procentem skutecznego przyjęcia. Nawet jeśli drużyna gra bez libero, to i tak nie jest zasadne zagrywanie do szóstej strefy. Wynika to z fizycznych właściwości kierowania przyjmowanej piłki poprzez odbicie sposobem dolnym. Zasada jest taka, że im większy kąt kierunku piłki, tym przyjęcie jej będzie trudniejsze. Oznacza to, że zawodnik środkowy musi dograć piłkę na bliską odległość (najczęściej do strefy trzeciej), a w dodatku może dokonać tego „przed siebie”, po prostej. Znacznie trudniej jest przyjąć zagrywkę ze strefy piątej, ponieważ należy ją już ukierunkowywać na lot po przekątnej boiska. Najtrudniej natomiast przyjmuje się piłkę z pozycji pierwszej, co w dodatku implikuje możliwość błędu rozgrywających, wynikającego z przymusu wystawienia piłki nadlatującej zza pleców. Należy więc sugerować dzieciom zagrywania piłek po skosie na strefę pierwszą. Warto też zachęcić do zagrywania na tą strefę po prostej (czyli z przemieszczeniem zagrywającej na drugi korner strefy zagrywki).

W przypadku większej precyzji zawodników (drugi i trzeci etap szkolenia) wymagania taktyczne mogą już być wyższe. Jednym z dobrych sposobów na pokrzyżowanie szyków przeciwnika jest przeplatanie tzw. „skrótów” (zagrywka szybująca na strefy bezpośrednio za siatką, najlepiej z poślizgiem przez net) z zagrywką dystansową (tzn. kierowaną na ósmy bądź dziewiąty metr boiska). Skróty warto kierować na strefę druga lub trzecią jeżeli rozgrywający ma do tych stref wbiegać. Może to bowiem spowodować zamieszanie pod siatką, a w skutek tego – niedokładne przyjęcie zagrywki.

Oczywiście warto też zagrywać w pobliże linii boiska, szczególnie w pobliże linii bocznych z wykorzystaniem zagrywki szybującej. U zawodników przyjmujących może to wywołać złe zdiagnozowanie miejsca upadku piłki, a to doprowadzić może do błędów.

Ostatnim postulatem taktycznym, poruszonym w tej części rozważań, jest wdrożenie do klubów sportowych metodyki nauczania zagrywki „na szew”. Zagrywka ta polega na zagrywaniu piłki pomiędzy dwóch zawodników obrony. Stosuje się ją regularnie w siatkówce plażowej, ale i w halowej odmianie tego sportu wydaje się być ona bardzo rozsądna taktycznie. Wprowadzenie zagrywki „na szew” u mało zgranych zespołów może wywołać sporo błędów. Trening tego typu elementu nie jest trudny do skonstruowania, a w dodatku może przybierać bardzo atrakcyjne dla dzieci i młodzieży formy. Taktyczne założenia suponują celowość wprowadzania piłki między zawodnika atakującego (pierwsza linia) a przyjmującego (druga linia). To może za sobą pociągnąć wyłączenie lewego ataku z rozegrania drużyny przeciwnej.

źródło: siatka.org