Witam serdecznie. Jak zaczęła się Pani przygoda z siatkówką i czym Ona jest dla Pani?

Witam,

Moja przygoda z siatkówka zaczęła się w pierwszej klasie podstawowej. Moja starsza siostra trenowała siatkówkę i zabrała mnie kiedyś na trening.  Od samego początku poczułam bakcyla i czuje go do dziś. Siatkówka to całe moje życie 😉

Jak trafiła Pani do klubu Enea Energetyk Poznań?

Jak przychodziłam do Enea Energetyka Poznań to klub dopiero wchodził do pierwszej ligi, dostałam telefon od koleżanki, że w Poznaniu budowany jest fajny zespół, później nastąpiły rozmowy z Trenerem i tak trafiam do Energetyka.

Jak wygląda codzienne funkcjonowanie Waszej drużyny? Jaka w Waszej grupie panuje atmosfera?

Funkcjonowanie naszej drużyny wygląda tak, że codziennie raz lub dwa razy widujemy się na hali bądź siłowni, a w weekend gramy mecz. Oprócz tego często wychodzimy na wspólny obiad lub umawiamy się na kawkę z ciachem 😉 Atmosferę mamy bardzo pozytywną, dużo u nas uśmiechu i radości.

Przed sezonem w jednym wywiadów powiedziała Pani: „Chcemy stworzyć rodzinny team….” czy to się Wam udało? Jakie macie relacje jako grupa ze sobą poza boiskiem?

Zdecydowanie mogę powiedzieć, że udało nam się stworzyć rodzinny team. Wspieramy się i dbamy o siebie nawzajem. Myślę, że każda z nas czuję się potrzebna w drużynie i mamy bardzo dobre relacje, na treningu, w szatni czy poza hala.

Przed tym sezonem w zespole doszło do zmian personalnych. Jak oceni Pani te zmiany?

Uważam, że zmiany personalne wyszły na plus. Jesteśmy dobrze dobrane pod względem charakterów i dzięki temu dobrze nam się wspólnie walczy o jeden cel.

Jak wygląda sytuacja z Pani zdrowiem?

Dziękuje z moim zdrowiem już jest wszystko dobrze, mały ból pozostał, ale to normalne, że po roku przerwy bez skakania jest lekki dyskomfort i trzeba nauczyć nogę wszystkiego od nowa. Mimo wszystko cały czas wzmacniam nogę. Wróciłam nawet do pełnego treningu z czego bardzo się cieszę, długo na to czekałam.

W fazie zasadniczej drużyna zajęła trzecie miejsce. Rywalem w play off miała być ekipa z Wieliczki do spotkań jednak nie doszło. Jak przyjęła Pani decyzję o przerwaniu sezonu? Czy uważa Pani, że sezon zostanie jeszcze wznowiony? – jeśli nie jedno z Waszych tegorocznych marzeń, a więc awans trzeba będzie raczej odłożyć na kolejny sezon ligowy. Jak Pani do tego podchodzi?

Dowiedziałyśmy się dwa dni przed meczami play off o zawieszeniu rozgrywek. Szczerze mówiąc miałam bardzo mieszane uczucia, najpierw płacz, rozczarowanie, przerażenie i ogromny smutek. Sytuacja dla mnie tym bardziej trudna, bo wreszcie byłam zdrowotnie gotowa, żeby pomóc drużynie. Cały czas mam nadzieję, że sytuacja się poprawi i będziemy mogły w jakikolwiek sposób przygotować się i dokończyć sezon. Oczywiście zdrowie jest najważniejsze i nikt nie będzie go narażał. Jaka decyzja nie nastąpi trzeba będzie się jakoś z nią pogodzić.

Jak zachęciłaby Pani osoby niezdecydowane do dopingowania Was na meczach?

Każda para rąk do kibicowania jest nam bardzo potrzebna i daje niesamowite wsparcie. Cudownie jest grać nie tylko dla siebie, ale również dla kibiców, którzy czerpią taka sama radość co my. Potrafimy również podnieść ciśnienie i dać emocje, które nie są takie same jak ogląda się mecze w tv, także serdecznie zapraszam.

Sport to nie wszystko. Co robi Pani w codziennym życiu? Jak spędza Pani czas wolny? Jakie ma Pani zainteresowania i pasje?

W codziennym życiu w sezonie wszystko jest podporządkowane siatkówce. Jak ma się czas wolny to zdecydowanie lubię poświęcać go bliskim. Lubię eksperymentować w kuchni i tworzyć jakieś nowe posiłki. Najbardziej lubię przygotowywać desery 😉 Dobra książka, muzyka i kawa to świetna forma odpoczynku jak dla mnie 😉 Moją pasja zdecydowanie jest siatkówka.

Jakie cechy według Pani powinna mieć dobra przyjmująca?

Według mnie dobra przyjmująca powinna mieć odpowiednia technikę być wszechstronną zawodniczką, posiadać dużą ruchliwość i sprawność.

Co robiłaby Pani gdyby nie była Pani zawodową siatkarką?

Gdybym nie grała w siatkówkę pewnie zostałabym tancerką.

Jak obecnie wygląda Pani codzienne życie?

Obecnie staram się każdego dnia ćwiczyć w domu, poodbijać piłką i pracować nad prewencja swojego całego ciała. Czytam książki, oglądam seriale i swoje stare mecze. Gram w planszówki i czasami włączę wirtualnego pokera 😉 Mam też teraz dużo czasu na przygotowywanie posiłków, więc też próbuje nowych rzeczy.

Jakie ma Pani sportowe i życiowe cele?

Zawsze ustawiam sobie małe cele i jak je osiągnę dopiero wtedy idę do kolejnych 😉 Moim najbliższym celem jest awans do ligi wyżej.

Czego życzyć Pani na najbliższe tygodnie?

Myślę, że najważniejsze to teraz zdrowie najbliższych 😉